W Polsce ceny energii osiągnęły niepokojący poziom, który ma poważne konsekwencje zarówno dla odbiorców indywidualnych, jak i dla przedsiębiorstw. Obecny kryzys energetyczny jest wynikiem polityki klimatycznej Unii Europejskiej, która nakłada na polski rząd szereg obowiązków dotyczących emisji gazów cieplarnianych. W ślad za tym rosnące ceny energii prowadzą do przenoszenia produkcji z Europy do Azji, co podważa konkurencyjność polskiego przemysłu.

"Ceny energii w Polsce przekroczyły punkt graniczny. Dla naszych firm to walka o przetrwanie" – alarmują eksperci z branży. Wzrost opłat za energię elektryczną, szczególnie z węgla, staje się barierą dla wielu przedsiębiorstw, które już teraz odpowiadają za ponad 20% polskiego PKB. Sytuacja ta prowadzi wprost do rosnącego zapotrzebowania na energię odnawialną, której wykorzystanie może zmniejszyć emisje i poprawić pozycję konkurencyjną firm.

W trakcie niedawnej konferencji „Przemysł, energia, inwestycje. PPA i rynek zielonej energii”, Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej, wskazał, iż mimo że produkcja nadal spada, pojawia się pewna nadzieja na stabilizację cen energii. "To nie tylko kwestia ceny, ale przede wszystkim rentowności produkcji. Musimy utrzymać ceny energii poniżej 60 euro za megawatogodzinę, aby zyskać przewagę konkurencyjną na rynku globalnym. Już teraz ceny przekroczyły ten próg w naszym kraju" – zauważył Kaliś.

Nie tylko eksperci, ale i przedstawiciele biznesu, jak Mikołaj Budzanowski z Grupy Boryszew, potwierdzają, że rosnące ceny energii są jednym z kluczowych wyzwań dla polskiego przemysłu. Przemiany na rynku energetycznym mogą prowadzić do pogłębienia kryzysu ekonomicznego, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania w celu ich stabilizacji.

Polski rząd oraz Unia Europejska stoją przed niezwykle trudnym zadaniem: jak zbalansować zieloną transformację z realiami ekonomicznymi, którym muszą sprostać przedsiębiorcy. Czy nadchodzące miesiące przyniosą jakieś zmiany? Z pewnością wszyscy czekamy na pozytywne wieści, ale obecna sytuacja budzi poważne obawy o przyszłość polskiego przemysłu!