W najnowszym raporcie Orlen ujawniono szokujące wyniki kontroli, które wskazują na ponad 221 przypadków przywłaszczenia pieniędzy. To jednak nie wszystkie nieprawidłowości, które wzbudziły kontrowersje wśród analityków i mediów. W czasie rządów byłego prezesa Daniela Obajtka, członkowie zarządu przyznali sobie kwoty sięgające 43 milionów złotych bez żadnego biznesowego uzasadnienia.

Orlen wydał specjalny komunikat, w którym ostrzega, że niektóre wydatki Obajtka na zdrowie i urodę, w tym usługi medycyny estetycznej, są podejrzane i nie były objęte standardowymi pakietami menadżerskimi.

Były prezes Daniel Obajtek szybko zareagował na zarzuty. Na platformie X (dawniej Twitter) napisał: "Prokuratorzy powinni skupić się na aktualnym zarządzaniu Orlenem, gdzie widoczne są straty sięgające 34 milionów złotych w drugim kwartale i brak nowoczesnych inwestycji. Wasze audyty z mchu i paproci tego nie przykryją". Obajtek podkreślił również sukcesy Orlenu w międzynarodowym zakresie oraz ogromne inwestycje w polską gospodarkę, które sięgają miliarda złotych na działania społeczne w ciągu ostatnich siedmiu lat.

Dodatkowo, Orlen zidentyfikował problemy związane z usługami detektywistycznymi, zleconymi na rzecz firmy. Kontrola wykazała, że ich cel nie miał uzasadnienia gospodarczego, a wskazania prowadziły nawet do działań, które mogły naruszać prywatność polityków opozycji.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną niepokojącą sytuację: Orlen wszczął śledztwo dotyczące ewentualnej korupcji, chociażby podczas zakupu nieruchomości w 2018 roku po zaniżonej cenie. To tylko potwierdza coraz bardziej narastające nieprawidłowości w zarządzaniu, które mogą mieć na celu korzyści majątkowe dla nielicznych przywódców korporacyjnych.

Warto zauważyć, że Daniel Obajtek pełnił funkcję prezesa Orlenu od 2018 do 2024 roku, a obecne kontrole obejmują również czas, gdy zarząd firmy prowadził Wojciech Jasiński (2015-2018). Zmiany w kierownictwie oraz strategiach firmy mogą być kluczowym elementem do rozwiązania tej skomplikowanej sprawy, która budzi wiele pytań o przyszłość Orlenu na rynku polskim oraz międzynarodowym.

Skandal w Orlenie rozwija się na oczach całego kraju i może być impulsem do dalszej debaty na temat etyki w zarządach największych przedsiębiorstw w Polsce.