Świat

Czy Abu Muhammad al-Dżaulani poprowadzi Syrię ku nowej erze? "To pełne zagrożeń wyzwanie"

2024-12-09

Autor: Marek

Reżim Baszara al-Asada, który trwał przez ponad dekadę, upadł, a nowym liderem Syrii został Abu Muhammad al-Dżaulani, znany z działalności w grupie Hajat Tahrir asz-Szam (HTS). Jakie są nastroje wśród jego wojowników i co czeka Syrię pod jego rządami? - pytamy eksperta ds. Bliskiego Wschodu, Pawła Rakowskiego.

W miniony weekend syryjscy rebelianci ogłosili przejęcie władzy w kraju, co wielu komentatorów określa jako przełomowy moment w konflikcie. Główna rola w tym wydarzeniu przypadła HTS oraz Syryjskiej Armii Narodowej. Pojawiają się również sugestie, że Turcja miała wpływ na koordynację działań ofensywnych, mimo zaprzeczeń przedstawicieli tureckiego rządu.

HTS, któremu przewodzi al-Dżaulani, jest obecnie najsilniejszą frakcją syryjskiej opozycji. Po rozpoczęciu ofensywy 27 listopada, rebelianci szybko zdobyli kluczowe obszary, w tym większość Aleppo.

Kim jest al-Dżaulani?

Abu Muhammad al-Dżaulani ma za sobą burzliwą historię. W młodości walczył w szeregach Al-Kaidy, a po aresztowaniu przez amerykańskie wojska wrócił do kraju podczas wybuchu wojny domowej, stając się jednym z czołowych przywódców islamistycznych. Rakowski przypomina, że al-Dżaulani był również odpowiedzialny za szereg zbrodni, w tym zajęcie Maalouly, ważnego miejsca dla chrześcijan.

- Chociaż deklaruje teraz odejście od radykalizmu, nie ma pewności, jak będzie wyglądać jego zarządzenie, i czy rzeczywiście powstrzyma dżihadystyczne tendencje wśród swoich zwolenników - podkreśla ekspert.

W artykule poruszono również kwestię braku silnego lidera w Syrii przez ostatnie 13 lat, co sprzyjało chaosowi. Al-Dżaulani, według rakowskiego, nie jest postacią jednoznaczną, a jego przeszłość rodzi poważne obawy o przyszłość kraju.

Podczas niedawnego wywiadu dla CNN, al-Dżaulani zapowiedział, że syryjska koalicja zamierza stworzyć rząd oparty na instytucjach i rządzie wybranym przez ludzi. Zdecydował się również na powołanie byłego premiera Muhammada Gazi al-Dżalaliego, aby nadzorować państwowe instytucje w okresie przejściowym - co jest krokiem, który może wskazywać na jego zamiar wprowadzenia pewnej formy stabilizacji.

Jednak, jak zaznacza Rakowski, al-Dżaulani nie jest wciąż uważany za partnera przez Zachód.

- USA obawiają się, że może on cechować się despotycznym stylem rządzenia. Została na niego wyznaczona nagroda w wysokości 10 milionów dolarów, co tylko potwierdza, że wciąż jest postrzegany jako terrorysta - dodaje.

Rakowski zwraca uwagę na możliwe implikacje wojny domowej, w której zaangażowanych jest wiele frakcji, a al-Dżaulani prowadzi koalicję, która może się rozpaść w każdej chwili. W przypadku, gdyby jego rządy przyjęły radykalny obrót, Syria może stanąć w obliczu poważnego kryzysu.

- Istnieje pewne ryzyko, że Syria może przekształcić się w nową Somalię, gdzie trwa niekończąca się wojna domowa i anarchia. Reakcje społeczności międzynarodowej na obecne wydarzenia są dalekie od entuzjastycznych - podsumowuje ekspert.

Przyszłość Syri w rękach al-Dżaulaniego wydaje się pełna niepewności i zagrożeń, a proklamowane zmiany mogą okazać się tylko przykrywką dla dalszej destabilizacji regionu.