Czy żołnierze NATO pojawią się na Ukrainie? Zełenski o "pozytywnych sygnałach"
2024-12-19
Autor: Magdalena
O ewentualnym wysłaniu żołnierzy NATO do Ukrainy, po planowanym zawieszeniu broni, informuje portal Europravda. Dziennikarze blisko otoczenia prezydenta Ukrainy wskazują, że temat misji pokojowej był przedmiotem rozmów podczas spotkania przywódców europejskich w Brukseli.
Wołodymyr Zełenski przyznał, że dyskutował o tym z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, który jest zwolennikiem takiego pomysłu.
— Rozmawialiśmy z Emmanuelem o jego propozycji. Popieramy ideę wzmocnienia Ukrainy. Emmanuel prowadził rozmowy w tej kwestii z innymi przywódcami. Jesteśmy w trakcie dyskusji i dostrzegam, że niektórzy liderzy są pozytywnie nastawieni — powiedział prezydent.
Jednak Zełenski nie ujawnił szczegółów dotyczących formatu misji, takich jak liczba żołnierzy czy lokalizacja jednostek, określając to jako "drażliwy temat" omawiany na zamkniętych spotkaniach.
W niedawnych wypowiedziach minister obrony Niemiec, Boris Pistorius, również wspomniał o możliwości wysłania żołnierzy NATO do Ukrainy. Podkreślił, że sojusz oraz międzynarodowe organizacje muszą odgrywać aktywną rolę w zapewnieniu pokoju.
Pistorius dodał, że obecność wojsk niemieckich nie jest obecnie przedmiotem konkretnych negocjacji wśród zachodnich partnerów, wskazując na złożoność sytuacji.
— Jeżeli dojdzie do zawieszenia broni, wspólnota zachodnia, w tym partnerzy z NATO, a może nawet ONZ i UE, będą musieli przedyskutować, w jaki sposób zapewnić pokój po takim zawieszeniu broni. Niemcy, jako największa gospodarka w Europie, mają do odegrania istotną rolę w tym procesie — wyjaśnił.
W kontekście tego rozwoju w wydarzeniach, Mohamed Ali, analityk ds. bezpieczeństwa międzynarodowego, zaznacza, że decyzje dotyczące wysłania żołnierzy są nadal dalekie. Równocześnie zauważa, że odpowiednie przygotowania i dyskusje z międzynarodowymi sojusznikami są kluczowe dla przyszłości Ukrainy w obliczu agresji rosyjskiej.
Czy NATO spełni obietnice? To pytanie nurtuje nie tylko polityków, ale również obywateli Ukrainy, którzy wciąż żyją w cieniu wojny.