W niedawnym wystąpieniu Hegseth podkreślił, że plany budowy floty nowoczesnych myśliwców stanowią "wyraźny sygnał dla naszych sojuszników, że pozostajemy aktywni na scenie międzynarodowej oraz dla naszych wrogów, że będziemy zdolni do efektywnej projekcji siły na całym świecie przez kolejne pokolenia".

Nowe myśliwce powstają w ramach projektu Next Generation Air Dominance (NGAD), który zakłada integrację załogowych samolotów z flotą dronów. Te zaawansowane maszyny będą w stanie przełamać linie obronne przeciwników, takich jak Chiny, co zwiększy zdolności militarne Stanów Zjednoczonych.

Trump, który z entuzjazmem odnosi się do postępów w programie NGAD, stwierdził, że prototypy nowego myśliwca testowane są od niemal pięciu lat. Warto jednak zaznaczyć, że w ubiegłym roku administracja ówczesnego prezydenta Joe Bidena na pewien czas wstrzymała prace nad projektem, aby ocenić jego aktualność i dostosowanie do zmieniającego się oblicza wojny.

Eksperci przeprowadzili analizy, porównując potencjalny konflikt z Chinami z nowymi myśliwcami oraz bez nich. Badania wykazały, że NGAD jest kluczowym elementem dla przyszłych strategii obronnych USA. Ostateczna decyzja dotycząca wyboru wykonawcy projektu została pozostawiona administracji Trumpa, która przejęła władzę na początku tego roku.

Nowe F-47 mają być zdecydowanie bardziej zaawansowane technologicznie niż piąta generacja myśliwców F-35 Lightning II, które od lat borykają się z problemami związanymi z kosztami i terminami produkcji. Oczekuje się, że wprowadzenie F-47 do służby znacznie zwiększy zdolności bojowe Sił Powietrznych USA, co może mieć kluczowe znaczenie w obliczu rosnących napięć geopolitycznych.