Sport

Dramat polskich wędkarzy! Kryzys w PZW osiąga apogeum

2024-12-17

Autor: Agnieszka

W ostatnich miesiącach coraz głośniej mówi się o kryzysie w Polskim Związku Wędkarskim (PZW), który budzi zaniepokojenie wśród społeczeństwa. O ile w ubiegłym roku uwaga skupiona była przede wszystkim na problemach futbolowej federacji, obecnie nikt nie ma wątpliwości, że sytuacja w PZW jest znacznie bardziej niepokojąca.

Rosnące składki w PZW: Przerastają portfele wędkarzy

PZW, założony w 1950 roku, zrzesza polskich wędkarzy, którzy muszą opłacać składki na ochronę wód oraz zarybianie. Jednak obecnie wielu wędkarzy skarży się na drastyczny wzrost tych opłat. W Mazowieckim Okręgu roczna składka wzrosła o 11% do 410 zł za wody nizinny. W przypadku chęci wędkowania w wodach górskich, konieczne jest dodatkowe opłacenie 60 zł. Całość kosztów może wynieść nawet 1700 zł, co dla wielu może być barierą nie do przejścia.

Oprócz kosztów, wędkarze borykają się z ograniczeniami w metodach połowu. Po zniesieniu zakazu wędkowania metodą trollingową, PZW wprowadziło dodatkowe opłaty sięgające 1400 zł rocznie, co z kolei ogranicza możliwość swobodnego korzystania z akwenów.

Niepokojące dane o stanie rybostanu

Wieloletnie zaniedbania w zakresie zarybiania i ochrony ryb prowadzą do drastycznego spadku populacji ryb drapieżnych, takich jak szczupak czy sandacz. Według raportów, w ciągu ostatnich 15 lat ich połowy spadły o 47,1%. Wędkarze są zaniepokojeni nie tylko zarybianiem karpiem, które nie wspiera odbudowy populacji ryb drapieżnych, ale także działalnością kłusowników, którzy powszechnie stosują nielegalne metody połowu.

Rybacy i kormorany: nowe zagrożenia dla środowiska wodnego

Problem zwiększonej liczby kormoranów także nie umyka uwadze wędkarzy, mimo że niewielu przyznaje, że to efekty złej gospodarki rybackiej i nadmiernego odłowu ryb drapieżnych, które są naturalnymi wrogami tych ptaków. Kormorany przede wszystkim żywią się mniejszymi rybami, co potęguje problemy w ekosystemie wodnym.

Przykładowe działania PZW, ani towarzyszące im wydatki na PR, budzą kontrowersje. Wędkarze wyrażają zaniepokojenie, że ich pieniądze nie są przeznaczane na ochronę środowiska wodnego, a raczej na inne cele, co prowadzi do frustracji. W ciągu roku z PZW odeszło aż 70 tysięcy wędkarzy, co stanowi dużą część członków związku.

Kryzys w PZW: wędkarze mają dość

Jeden z prominentnych wędkarzy, Kamil Walicki, wskazuje na dramatyczny stan Wisły, mówiąc o braku sandacza i szczupaka. Podkreśla, że sytuacja pogarsza się przez melioracje i zanieczyszczenie wód. Wielu wędkarzy jest zdania, że PZW niewłaściwie zarządza naszymi wodami, a jego działania są często inspirowane prywatnymi interesami, nie zaś dobrem wędkarzy i rybostanu.

W świetle tych wszystkich problemów, przyszłość polskiego wędkarstwa wydaje się niepewna. Zamiast wsparcia, wędkarze otrzymują coraz wyższe opłaty i nowe regulacje, które nie poprawiają sytuacji. Niezbędne zmiany są kluczowe dla uratowania ekosystemu wodnego w Polsce oraz poprawy warunków dla pasjonatów wędkarstwa.