Ostatnie śledztwo dziennikarskie ujawniliło poważne kontrowersje związane z Łukaszem Grabarczykiem, który przedstawiał się jako osoba niosąca pomoc rannym żołnierzom w Ukrainie. Dziennikarze odkryli, że jego opowieści o ekstremalnych warunkach operacyjnych oraz o specjalnych potrzebach dotyczących transportu były w dużej mierze wyimaginowane.

Wśród krytyków znalazł się chirurg Igor Mankewycz, który podkreślił liczne rozbieżności dotyczące dat oraz rzekomych działań Grabarczyka w Ukrainie. Co więcej, z ustaleń wynika, że lekarz mógł prowadzić podwójne życie, planując potomstwo z dwiema kobietami. To szokujące odkrycie przyciągnęło uwagę mediów.

W odpowiedzi na te rewelacje, Ewa Błaszczak, założycielka fundacji "AKOGO?", w wywiadzie zapowiedziała wydanie oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, zaznaczając, że "będzie to jej jedyny komentarz".

Jednakże to nie koniec sprawy. Ukraińscy lekarze, z którymi skontaktowali się dziennikarze, stanowczo zaprzeczyli, że Grabarczyk miał jakąkolwiek aktywną rolę w działaniach medycznych na Ukrainie. W odpowiedzi na oskarżenia, Grabarczyk wydał oświadczenie na swoim profilu na Instagramie, twierdząc, że jest ofiarą szantażu związanego z trwającym procesem rozwodowym. Obiecał podjęcie kroków prawnych przeciwko rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji.

W obliczu narastających kontrowersji i emocji wokół tej sprawy, wiele osób zastanawia się, jakie dalsze kroki podejmie Ewa Błaszczak, oraz jakie będą jej następne ruchy jako liderki fundacji. Cała sytuacja stawia pod znakiem zapytania transparentność działania zarówno Grabarczyka, jak i organizacji, w której pracował.