Sport

Incydent z chłopcem od podawania piłek. Iga Świątek prostuje: to nie były przeprosiny

2025-03-20

Autor: Ewa

To, co wydarzyło się na korcie podczas meczu Igi Świątek, było nie tylko zaskakujące, ale i potencjalnie niebezpieczne. Polka, prowadząc emocjonalny bój z 17-letnią Rosjanką, straciła panowanie nad sobą w trzecim secie i z całej siły uderzyła piłką. W dramatycznym momencie piłka minęła chłopca od podawania piłek o włos. Gdyby doszło do tragedii, Iga mogłaby zostać zdyskwalifikowana, co z pewnością wpłynęłoby na jej dalszą karierę.

Wielu fanów i ekspertów zauważyło, że jako jedna z najlepszych tenisistek na świecie, Iga zazwyczaj prezentuje stoicki spokój na korcie. Jednak tego dnia coś w niej pękło. Reakcja mediów oraz społeczności sportowej była natychmiastowa, wywołując lawinę spekulacji na temat jej zachowania.

W odpowiedzi na krytykę, Iga wydała długie oświadczenie, w którym szczegółowo wyjaśniała swoje odczucia. W rozmowie z Sky Sports stwierdziła, że jej publiczne przeprosiny nie były intencjonalne i nie potrafiła dokładnie określić swojego zachowania.

- Nigdy nie powiedziałabym, że to były przeprosiny. Moje zachowanie wynikało z frustracji i emocji, które mnie w tym momencie przerastały. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest właściwe, ale jestem tylko człowiekiem - podkreśliła Świątek.

Iga zwróciła również uwagę na to, jak społeczeństwo spieszy się z osądami. Wspomniała, że ludzie przyzwyczaili się do jej spokojnego wizerunku, ale nie zawsze łatwo zapanować nad emocjami, szczególnie w stresujących sytuacjach.

- Chciałam tylko sprostować, że po incydencie nawiązałam kontakt wzrokowy z chłopcem od podawania piłek i powiedziałam mu, że przepraszam. Nie chciałam, abyście myśleli, że rozegrała się jakaś dramatyczna sytuacja - dodała.

To zdarzenie przypomina, że niewielkie incydenty mogą prowadzić do dużych kontrowersji w świecie sportu, a odpowiedzialność zawodnika jest niezwykle ważna, zwłaszcza w tak intensywnych dyscyplinach jak tenis. Iga Świątek z pewnością będzie musiała stawić czoło jeszcze większej presji, aby nie tylko bronić swojego tytułu, ale także swojej reputacji w kręgach tenisowych.