Kraj

"Kaczyński rezygnuje z wyborów prezydenckich". Ekspert przewiduje "rozpad" PiS

2024-11-23

Autor: Marek

Już w najbliższą sobotę o godzinie 11 w Warszawie odbędzie się posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, podczas którego ogłoszony zostanie kandydat Koalicji Obywatelskiej na przyszłoroczne wybory prezydenckie. W grze pozostają dwaj poważni kandydaci: prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski oraz szef MSZ, Radosław Sikorski.

W obozie Prawa i Sprawiedliwości panuje jednak chaos w kwestii wyboru kandydata na prezydenta. Jarosław Kaczyński, prezes partii, nieustannie zmienia zdanie odnośnie prawyborów oraz terminów ogłoszenia swojego kandydata, co sprawia, że sytuacja staje się coraz bardziej nieprzejrzysta.

Politolog dr Tomasz Słupik stwierdził, że PiS "się zakręcił w swoich decyzjach". Zauważył on, że przewlekający się proces wyboru kandydata sprawia, że niezdecydowani wyborcy postrzegają PiS jako partię nierzetelną i źle zorganizowaną. Dodał, że nawet Jarosław Kaczyński, który wydaje się być wszechwładny, nie panuje nad tą sytuacją, co tylko pogłębia zamieszanie.

Z kolei działania Koalicji Obywatelskiej na tym tle można określić jako "PR-owy majstersztyk". Wszystkie oczy zwrócone są na Trzaskowskiego i Sikorskiego, podczas gdy PiS przesuwa się w cień mediów, co może się okazać kluczowe w nadchodzących wyborach.

Na liście potencjalnych kandydatów PiS widnieją takie nazwiska jak prezes IPN Karol Nawrocki, europoseł Tobiasz Bocheński, były minister edukacji Przemysław Czarnek oraz były szef MON Mariusz Błaszczak. Jednak dr Słupik nie wyklucza, że Kaczyński mógłby zaskoczyć wyborców i wskazać kogoś zupełnie innego, jak na przykład Waldemara Budę lub Marcina Przydacza.

Ekspert zasugerował, że celem Kaczyńskiego może być coś innego niż zwycięstwo w nadchodzących wyborach prezydenckich. "Moim zdaniem Jarosław Kaczyński odpuszcza wybory prezydenckie. Użyje ich jako elementu mobilizującego, aby zobaczyć, jak wiele głosów PiS jest w stanie zdobyć. To tak naprawdę budowanie pole dla przetrwania do wyborów parlamentarnych, które będą kluczowe dla przyszłości partii. Jeśli przegrają w 2027 roku, PiS może się rozpaść" - podsumował dr Słupik.

Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że polityczna sytuacja w Polsce może ulec dynamicznym zmianom. W miarę zbliżania się daty wyborów prezydenckich, spekulacje i niepewności mogą wzrosnąć, a obie partie będą musiały dostosować swoje strategie, by przekonać wyborców do swojego programu.