Katastrofa ekologiczna w Cieśninie Kerczeńskiej: Rosyjskie tankowce zatonęły w wyniku sztormu
2024-12-16
Autor: Piotr
W niedzielę, w Cieśninie Kerczeńskiej, która łączy Morze Czarne z Morzem Azowskim, doszło do dramatycznego incydentu. Dwa stare rosyjskie tankowce, Wołgonieft 212 i Wołgonieft 239, złamały się na pół, prawdopodobnie wskutek silnych warunków atmosferycznych. Te wysłużone jednostki, zbudowane pod koniec lat 60. i na początku 70., były w tragicznym stanie technicznym.
Do tej pory rosyjskie władze potwierdziły śmierć jednego marynarza, a obawy dotyczące dalszych skutków tej katastrofy rosną. W wyniku zdarzenia do wód Cieśniny Kerczeńskiej przedostaje się około 4300 ton mazutu oraz prawdopodobnie wiele innych substancji ropopochodnych. Tankowce miały ładunek przeznaczony dla rosyjskiej floty, co dodatkowo komplikuje sytuację, pokazując, że zanieczyszczenie może mieć poważne konsekwencje dla regionu.
Organizacja ekologiczna Greenpeace ostrzega, że wyciek tych substancji do wód ma katastrofalny wpływ na miejscową faunę. "Jakikolwiek wyciek ropy czy innych produktów naftowych może przynieść tragiczne skutki dla ekosystemu morskiego. Plama ropy będzie przemieszczać się w kierunku północno-wschodnim, a jej zatrzymanie w obecnych warunkach pogodowych będzie niezwykle trudne. Jeśli dotrze do brzegu, zanieczyści wybrzeże" – podkreślają przedstawiciele Greenpeace.
Eksperci wskazują, że ciężkie produkty naftowe, takie jak mazut, mają katastrofalny wpływ na życie morskie. Dlatego konieczne jest podjęcie natychmiastowych działań mających na celu minimalizowanie dalszego wycieku. Dr Paul Johnston z Greenpeace przypomina, że w 2007 roku w tej samej cieśninie również miała miejsce katastrofa tankowca, która skutkowała wyciekiem 1,2 tys. ton mazutu, a jej skutki były odczuwalne przez długi czas.
W obliczu rosnących napięć politycznych oraz sytuacji na Ukrainie, katastrofa ta spotyka się z dodatkowym zainteresowaniem międzynarodowym. Jakie będą dalsze konsekwencje dla regionu, i czy możemy spodziewać się kolejnych działań ze strony władz rosyjskich? To pytania, które wywołują obawy wśród ekologów oraz lokalnych społeczności.