Kryzys w polskiej branży motoryzacyjnej – Czy grożą nam masowe zwolnienia?
2024-11-18
Autor: Marek
Polski przemysł motoryzacyjny staje w obliczu kryzysu, jakiego nie widziano od lat. Z danych przedstawionych przez Główny Urząd Statystyczny wynika, że zatrudnienie w tej branży spadło do 197 tysięcy osób we wrześniu 2024 roku, w porównaniu do 204 tysięcy w grudniu 2023 roku. To wydarzenie zapoczątkowało spiralę zwolnień, której skutki mogą być odczuwalne jeszcze długo w przyszłości.
Eksperci przewidują, że najgorsze dopiero przed nami, a poważne zwolnienia są planowane na 2025 i 2026 rok. Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, zwraca uwagę, że mniejsza liczba produkowanych pojazdów prowadzi do mniejszego popytu na części – co jest kluczową przyczyną narastającego kryzysu w tym sektorze.
Niedawno w Bielsko-Białej zakład Magneti Marelli ogłosił, że do końca 2024 roku zwolni blisko jedną trzecią swojej załogi. Również MA Polska zapowiedziało redukcję zatrudnienia w swoich zakładach w Kielcach i Tychach, a wielkie zwolnienia przewiduje też Draxlmailer w Jeleniej Górze, gdzie proces potrwa do lutego 2025 roku. W Bielsku-Białej zakończono likwidację zakładu FCA Powertrain, z którego odeszło 468 pracowników.
Sytuacja nie wygląda lepiej w innych firmach. Fabryka uszczelek SFC Solutions w Piotrkowie Trybunalskim, która zatrudniała 179 osób, również zlikwidowała miejsce pracy. Dezorganizację w branży wzmocniły też zwolnienia zapowiedzi w zakładzie Yazaki w Mikołowie oraz zamknięcie fabryk autobusów Volvo we Wrocławiu i Scanii w Słupsku, które miały miejsce w pierwszej części 2024 roku.
Głównym powodem spadku zatrudnienia jest drastyczny spadek sprzedaży aut. W wrześniu 2024 roku sprzedaż nowych samochodów w Unii Europejskiej zmniejszyła się o 6,1 procent w porównaniu do roku ubiegłego, a miesiąc wcześniej spadek wyniósł aż 18 procent. Te liczby w połączeniu z analizami przedstawionymi przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA pokazują, że rynek motoryzacyjny zmaga się z dużymi wyzwaniami.
Nie można też zapominać o wpływie unijnych regulacji dotyczących produkcji samochodów elektrycznych, które wprowadzają dodatkowe koszty oraz zmieniają popyt na tradycyjne pojazdy. Pracownicy w firmach takich jak Wielton, producent przyczep i naczep, także obawiają się o swoje miejsca pracy.
Jak widać, palący kryzys w polskim przemyśle motoryzacyjnym stawia pod znakiem zapytania przyszłość setek tysięcy zatrudnionych w tym sektorze. Czy nadchodzące miesiące przyniosą więcej złych wiadomości? Sprawa jest poważna i wymaga natychmiastowego działania oraz skutecznych strategii, aby zminimalizować straty.