Świat

Miliarderzy tworzą elitarne fortecy: Jak życie w Indian Creek wymyka się poza zasięg zwykłych ludzi

2024-09-28

Kiedy zbliżamy się do północno-zachodniej części Indian Creek, wyłania się jaskrawoczerwony pomnik autorstwa Marka di Suvero "La Petite Clef", zdobiący teren przed rezydencją Normana Bramana, znanego magnata w branży motoryzacyjnej. W pobliżu znajduje się nowoczesny pałac, zakupiony w 2019 roku za 50 mln dolarów przez spółkę powiązaną z katarskim emirem. Na południowo-zachodnim wybrzeżu obserwujemy najbardziej luksusowe rezydencje, wśród których mieszka elita, w tym Tom Brady, Carl Icahn i najnowszy nabytek, Jeff Bezos. Bogactwo na tej wyspie jest niewyobrażalne, z ogromnymi willami na ponad 7000 m.kw., pokrytymi bluszczem, otoczonymi przepięknym trawnikiem i stylowymi jachtami.

Co dziwne, większość z tych rezydencji wydaje się być pusta. W miarę zbliżania się do plaży dostrzegam wszechobecne kamery, które czują wszystko, na co spoglądasz. Niektóre z nich są zamocowane na słupach wzdłuż falochronu, inne wyglądają przez żywopłoty. Bardziej niepokojące jest to, że wiele z tych kamer jest podłączonych do specjalistycznych systemów radarowych zaprojektowanych przez izraelską firmę, które mogą wykrywać ludzi nawet z odległości niemal jednego kilometra. Dla osób, które chcą odwiedzić Indian Creek, niezbędne jest uzyskanie zgody od jednego z 89 mieszkańców lub członka elitarnego klubu, którego członkostwo kosztuje ponoć 500 tys. dolarów.

Ważnym aspektem życia w tej ekskluzywnej społeczności jest sposób, w jaki władze miejskie służą głównie najbogatszym mieszkańcom, co skutkuje brakiem publicznych parków i programów społecznych. Większość budżetu Indian Creek trafia do departamentu policji, który chroni jedyne wejście na wyspę 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, a także patroluje obrzeża. Dzięki funduszom federalnym wydano także pieniądze na zaawansowane systemy bezpieczeństwa, które przyćmiewają urządzenia takie jak kamerki Ring.

Jak mówi Setha Low, dyrektorka Public Space Research Group z City University of New York: "Im bogatszy się stajesz, tym bardziej pragniesz doskonałego bezpieczeństwa". Taki stan rzeczy tworzy przemysł, który przynosi ogromne zyski dzięki ludzkim lękom. Po wyjeździe z Indian Creek czuję ulgę, chociaż z pewnością zostaliśmy zauważeni przez nieustannie patrolujące pojazdy policyjne. W obliczu rosnących obaw o bezpieczeństwo, azyl miliarderów staje się coraz bardziej odizolowanym schronieniem.

Indian Creek, założone w 1928 roku, zarejestrowano w 1939 roku zgodnie z nieaktualnym prawem Florydy, które pozwoliło na tworzenie własnych gmin dla grup liczących ponad 25 osób. Wyspa, która miała przypominać angielską wieś, obecnie w 80% otoczona jest polem golfowym. Dawniej zamieszkiwali ją przedstawiciele zamożnej białej elity, jednak obecnie mieszkańcy wciąż dążą do wykluczania innych.

Gerardo Vildostegui, członek rady miejskiej w pobliskim Surfside, przypomina sobie czasy lat 90., kiedy mógł wprowadzać przyjaciół na wyspę, uzyskując zezwolenie policji. Dziś, zbliżając się do mostu, zostaje zatrzymany przez mundurowych. Policja w Indian Creek z roku na rok zwiększa swoje szeregi, mając tendencje do represjonowania osób spoza. Obecnie w odniesieniu do liczby mieszkańców, na jednego mieszkańca przypada niemalże jeden funkcjonariusz policji.

W 2023 roku Indian Creek przeznaczyło 4,1 mln dolarów, co stanowi 74% całego budżetu, na publiczne bezpieczeństwo. Inwestycje w kamery i systemy radarowe wciąż rosną, a nowa technologia daje policji kontrolę nad sytuacją na wyspie. Miasto wynajęło zewnętrzne firmy, które zainstalowały nowoczesne systemy monitorujące, w tym sztuczną inteligencję do klasyfikacji potencjalnych zagrożeń.

Niespełna rok temu Jeff Bezos, prezydent Amazonu, stał się nowym mieszkańcem Indian Creek. Wydał 68 mln dolarów na jedną z rezydencji i 79 mln na inną, co podniosło wartość mieszkań na wyspie. Obok Bezosa, jego koledzy miliarderzy w ciągu ostatnich lat wzbogacili fortunę wyspiarzy na niebotyczne kwoty. Tak, mieszkańcy Indian Creek cieszą się nie tylko atmosferą luksusu, ale także umacnianiem swojego statusu na światowej mapsie miliarderów.

Podczas gdy Indian Creek stara się utrzymać w izolacji, nie można jednak zapomnieć, iż ich ostrożność warta jest zgłębiania. Bogactwo i pozycja miliarderów przyciągają uwagę świata, a ich luksusowe życie łączy się z nieustannym dążeniem do bezpieczeństwa i wyeliminowania zagrożeń. Jak pokazują rozwijające technologie oraz rosnący obaw o bezpieczeństwo, Indian Creek pozostaje przykładem nie tylko społeczności luksusowej, ale i ostoi dla superbogatych, którzy pragną odcięcia się od codziennego życia oraz obaw przed potencjalnym zagrożeniem.