Dziesiąta edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dobiegła końca, a sezon dostarczył widzom sporo emocji. Niestety, dla uczestników zakończenie było mniej radosne, ponieważ wszystkie trzy małżeństwa ostatecznie się rozpadły. Dwie pary postanowiły zerwać wszelkie kontakty, natomiast Joanna i Kamil, choć mieli stracić kontakt tuż po zakończeniu nagrań, zaskoczyli swoich fanów niespodziewanym postem na Instagramie.

Czyżby rozwód nie był już pewny? Joanna zaprezentowała 15-minutowy materiał wideo, w którym sama ze sobą przeprowadziła wywiad, odpowiadając na pytania widzów oraz padające zarzuty. Ten film, choć w założeniu intymny, został niespodziewanie udostępniony przez Kamila, który w publikacji stwierdził: "Zachęcam do obejrzenia! Po takiej fali krytyki, która moim zdaniem była niesprawiedliwa wobec Asi, warto się zastanowić, czy naprawdę możemy oceniać jej postawy. Joanna nigdy nie sprawiała wrażenia złej osoby, a wręcz przeciwnie - ma mój pełen szacunek.”

Kamil przyznał również, że nie wini Joanny za brak chemii między nimi i apelował do widzów o zrozumienie trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się uczestnicy programu. "Miłości nie można wymuszać, nikt nie ma prawa do takich oczekiwań. Asia była szczera w swoich uczuciach i za to ją szanuję" – zaznaczył.

W odpowiedzi Joanna, publicznie komentując post Kamila, wysłała cztery czerwone serca, co było zinterpretowane jako znak wsparcia i kontynuacji ich relacji.

Joanna, aktywując się na Instagramie po finale, podzieliła się swoimi przemyśleniami: "Od początku informowałam ekspertkę Julitę, że Kamil nie do końca wpisuje się w mój typ. Nie chciałam nikogo urazić, dlatego może wydawało się, że moje myśli były niejasne. Miałam nadzieję, że zbudujemy coś głębszego, ale to niestety się nie wydarzyło.”

Warto zauważyć, że uczestnicy programu często borykają się z presją mediów oraz oczekiwaniami ze strony fanów, co może negatywnie wpływać na ich relacje. Czy Joanna i Kamil będą dalej utrzymywać kontakt, a może zaskoczą nas jeszcze większym zwrotem akcji? Czas pokaże.