Narodowy Bank Polski (NBP) zdecydował się na znaczące zwiększenie rezerw złota, co jest zgodne z trendami obserwowanymi u wielu dużych krajów unijnych, gdzie 20% złota stanowi standardową wartość. Marta Kightley, I wiceprezes NBP, podkreśliła, że w obliczu wzrostu ryzyka geopolitycznego, decyzja ta ma szczególne znaczenie, a złoto traktowane jest jako niezwykle 'bezpieczny' składnik rezerw.

Zdaniem Mirosława Budzickiego, strategistę rynków finansowych w PKO BP, ruch NBP w kierunku złota to doskonały krok, zwłaszcza że cena metalu szlachetnego znacznie wzrosła ostatnio. Budzicki zauważył, że choć cena złota może w przyszłości nieco spaść, obecny trend pokazuje, że nadal pozostajemy w proinflacyjnym otoczeniu, co może sprzyjać dalszym wzrostom cen surowców, w tym złota.

Ekonomista dodał, że NBP podejmuje inwestycje z myślą o bezpieczeństwie, ale także z zamiarem przygotowania się na różnorodne kryzysy, takie jak wojny, kataklizmy czy epidemie. 'Kiedy pojawiają się takie zagrożenia, zazwyczaj cena złota rośnie, zwiększając wartość zgromadzonych rezerw w chwilach największej potrzeby', stwierdził Budzicki. Ponadto w długoterminowej perspektywie inwestycje w złoto przynoszą podobne zwroty jak amerykańskie obligacje skarbowe.

Aktualnie cena złota osiągnęła poziom około 2700 dolarów za uncję. W ciągu ostatniej dekady wartość ta wzrosła o 1500 dolarów, a w ciągu ostatnich trzech lat - po wybuchu konfliktu na Ukrainie - cena złota wzrosła o prawie 1000 dolarów, co stanowi wzrost o około 50%. Ekonomiści podkreślają, że złoto wciąż może być najlepszym zabezpieczeniem przed inflacją i niestabilnością rynków. Zwiększenie rezerw złota może być kluczowym krokiem w budowaniu stabilności finansowej kraju w nadchodzących niepewnych czasach.