Energetyka prosumencka w Polsce zyskuje na znaczeniu, z perspektywą osiągnięcia 30-40% całkowitej produkcji energii w ciągu 10-20 lat. Jednak według eksperta Jarosława Bogacza, takie osiągnięcie jest obarczone poważnymi wyzwaniami, które bez odpowiednich regulacji mogą zagrozić efektywności całego systemu.

Bogacz, niezależny ekspert branży energetycznej, podkreśla, że obecny poziom prosumenckiej produkcji energii, który wynosi mniej niż 10%, jest jeszcze do ogarnięcia. Jednak wzrost do poziomu 30-40% stawia przed nami ogromne wyzwania związane z zarządzaniem tak rozproszonym źródłem energii.

„Agregatorzy muszą wkroczyć do akcji, aby skutecznie zarządzać nowymi magazynami energii. To wciąż ogromna nisza rynkowa, która wymaga regulacji” - mówił podczas Energy Days w Katowicach.

Ekspert zwraca również uwagę na konieczność modernizacji starych sieci energetycznych oraz wprowadzenia stabilnych rozwiązań w zakresie przyłączeń do sieci. Wiele wniosków o przyłączenie mocy stoi w tzw. „pustych” oczekiwaniach, co hamuje rozwój systemu.

Jednak to nie wszystko. Nowe zagrożenia dla paneli słonecznych pojawiają się w kontekście pomp ciepła. Bogacz zauważa, że wiele błędów zostało popełnionych na etapie instalacji tych urządzeń, często wynikających z nieodpowiedniego doboru sprzętu oraz braku kompleksowej termomodernizacji budynków.

„To są błędy, które mogą nas drogo kosztować w przyszłości. Następny etap rozwoju pomp ciepła musi być wsparciem dla rozwiązań wysokiej klasy,” wskazuje Bogacz. Bez poprawnych regulacji, pompy ciepła nie będą dostosowane do specyfiki polskiego klimatu, co z pewnością wpłynie na ich efektywność.

Aby zapobiec przyszłym problemom, niezbędne jest wprowadzenie odpowiednich regulacji, które zagwarantują wysokie standardy jakości urządzeń oraz ich instalacji.

W obliczu narastających wyzwań, Polska stoi przed kluczowym momentem, który wymaga natychmiastowych działań, aby sprawić, że przyszłość energii słonecznej będzie stabilna i wydajna.