Finanse

Polacy zrewolucjonizowali pomoc humanitarną dzięki AI! Cały świat korzysta z ich innowacji!

2024-12-08

Autor: Anna

Jak to się zaczęło? Zupełnie spontanicznie. W trakcie pandemii COVID-19, Tomasz Karwatka zaproponował, aby firmy technologiczne udostępniły swoje zespoły organizacjom pozarządowym, umożliwiając realizację projektów w walce z pandemią. Manifest opublikowany na LinkedIn zyskał ogromną popularność, a w ciągu zaledwie dwóch tygodni do inicjatywy dołączyło 150 firm, które postanowiły za darmo pomóc w zatrzymaniu pandemii. Zgłaszające się organizacje pozarządowe stworzyły podstawy dla platformy Tech to the Rescue, o czym opowiada Siadkowski na konferencji re:Invent 2024 w Las Vegas.

W ten sposób powstawały rozwiązania informujące m.in. o brakach wyposażenia w szpitalach. Wkrótce po tym, w odpowiedzi na nowe wyzwanie – wojnę w Ukrainie – stworzono 150 rozwiązań dla organizacji pomagających uchodźcom, umożliwiających im przetrwanie najtrudniejszych chwil na początku konfliktu.

Jednym z przykładów jest projekt SUCHO, który zabezpieczył 5 tysięcy stron internetowych oraz 50 TB danych ukraińskich instytucji kultury, które mogły przestać istnieć z powodu wojny.

Łącznie w ciągu czterech lat zrealizowano ponad 700 projektów, co przyciągnęło uwagę wielkich graczy, takich jak Amazon Web Services i Google. Obie firmy postanowiły współpracować, aby rozwijać narzędzia oparte na sztucznej inteligencji wspierające NGO. Siadkowski podkreśla: „Jesteśmy jedną z nielicznych organizacji, które potrafiły przekonać te dwa giganty do współpracy. To doskonały przykład synergii w działaniach filantropijnych.”

Pierwsze efekty tej współpracy już są widoczne. Powstało narzędzie dla ACAPS – platformy analitycznej, która kieruje pomoc dokładnie tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. ACAPS wysyła analityków do krajów w kryzysie, zbiera dane i tworzy raporty, które trafiają do organizacji humanitarnych oraz darczyńców na całym świecie. Siadkowski zaznacza, że pakiety danych są przetwarzane szybciej niż kiedykolwiek, co pozwala zaoszczędzić miesiące pracy.

Ale pomoc nie jest dla każdego. Siadkowski przyznaje, że wsparcia zespołów mogą zdobyć nieliczne organizacje. Większość stowarzyszeń czy fundacji nie jest gotowych na wprowadzenie zmian. „Pracujemy z małą grupą organizacji, które są otwarte na innowacje. Tylko 0,001% rynku reprezentuje tzw. innowatorzy. Mają oni budżety i personel zajmujący się analizą danych. Inne organizacje potrzebują technologii, aby być skutecznymi, jednak wiele z nich nigdy nie skorzysta z tych rozwiązań” – tłumaczy.

A co zyskają firmy, które zgłaszają się do programu? Okazuje się, że korzyści wykraczają daleko poza marketing. “To szansa na podniesienie umiejętności pracowników. Cała branża musi nauczyć się korzystać z AI. To idealna okazja, aby firma zbudowała kompetencje w tym obszarze z mniejszym ryzykiem niż w projektach komercyjnych” – podsumowuje Siadkowski. Ta innowacyjna inicjatywa Polaków pokazuje, jak technologia może łączyć siły dla dobra innych na całym świecie!