Według wstępnych wyników za rok obrotowy zakończony we wrześniu 2024 roku, przychody Pepco wzrosły o 10,2% w porównaniu do ubiegłego roku, osiągając 6,2 miliarda EUR. W międzyczasie, bazowa EBITDA zwiększyła się o jedną czwartą, osiągając 944 miliony EUR, pomimo znacznej straty netto, sięgającej aż 662 milionów EUR.

Zarząd firmy już pod koniec września zapowiedział, że przewiduje przychody przekraczające 6 miliardów EUR oraz co najmniej 900 milionów EUR z tzw. bazowej EBITDA - wskaźnika nie uwzględniającego zdarzeń jednorazowych. Te ambitne prognozy są motywowane rosnącą popularnością ich produktów w Europie, zauważalną szczególnie w Polsce i na Węgrzech.

Jednak, przychody w ujęciu porównywalnym (LFL) spadły o 3,2% w roku obrotowym, w porównaniu do wzrostu o 6% w 2023 roku, co budzi pewne obawy. Warto dodać, że marża brutto ze sprzedaży wzrosła o 390 punktów bazowych, osiągając poziom 43,9%. W samym IV kwartale sprzedaż LFL spadła o 3,5%, co sugeruje, że klienci mogą być bardziej ostrożni w obliczu inflacji i wyzwań gospodarczych.

Na szczególnie negatywny wynik netto miały wpływ odpisy związane z wynikami firmy Poundland, wynoszące aż 775 milionów EUR. Problemem były także straty wynikające z ataku phishingowego na węgierski oddział Pepco, które wyniosły 16 milionów EUR.

Pomimo trudnych wyników, zarząd Pepco zarekomendował wypłatę swojej pierwszej w historii dywidendy w wysokości 6,2 centa (około 26 groszy na akcję). Ostateczna decyzja dotycząca dywidendy zostanie podjęta na walnym zgromadzeniu, które planowane jest na marzec 2025 roku.

W komunikacie zarządu podkreślono, że przy obecnej sile bilansu (wskaźnik dźwigni finansowej przed zastosowaniem MSSF 16 za rok finansowy 2024 wynosi 0,5x) oraz rosnącej zdolności firmy do generowania gotówki, decyzja o ogłoszeniu inauguracyjnej dywidendy jest odpowiednia. Zarząd nadzieję wyraża, że wysokość dywidendy pozostanie stabilna lub wzrośnie w ciągu kolejnych lat, jednak zastrzega, że mogą wystąpić istotne czynniki wewnętrzne lub zewnętrzne, które wpłyną na te plany.