Policjanci zbulwersowani działaniami Ostatniego Pokolenia: Niebezpieczeństwo i frustracja społeczeństwa
2024-12-06
Autor: Piotr
W 2023 roku aktywiści z ruchu Ostatnie Pokolenie przeprowadzili ponad 50 blokad ruchu w Warszawie, co doprowadziło do skierowania 134 wniosków do sądu, z czego w 61 sprawach zapadły rozstrzygnięcia. Policjanci, którzy każdego dnia borykają się z tym problemem, wyrażają swoje oburzenie.
Agenci służb mundurowych zauważają, że kary, które otrzymują aktywiści, są zazwyczaj łagodne – najczęściej grzywny lub nagany. To niepokoi funkcjonariuszy, którzy podkreślają, że mimo ich interwencji, aktywiści wracają na ulice już następnego dnia, co stanowi ciągłe zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu. Robert Szumiata z KSP podkreśla, że działania aktywistów nie tylko dezorganizują ruch drogowy, ale także stwarzają niebezpieczeństwo dla ich własnego życia, gdy stają wprost przed nadjeżdżającymi pojazdami.
Protesty Ostatniego Pokolenia, które organizowane są codziennie, najczęściej mają miejsce na Wisłostradzie. Aktywiści przyklejają się do jezdni, co prowadzi do konfliktów, zwłaszcza gdy karetki mają trudności z przejazdem. Policjanci wielokrotnie starają się przekonywać protestujących do opuszczenia jezdni, jednak gdy te próby nie przynoszą efektu, zmuszeni są do interwencji fizycznej.
Obawy dotyczące blokad wyrazili także politycy, w tym premier Donald Tusk, który wezwał odpowiednie służby do zdecydowanego działania przeciwko tego typu protestom. Tusk podkreślił, że blokowanie dróg, niezależnie od intencji politycznych, zagraża bezpieczeństwu wszystkich użytkowników dróg.
Kwestia ukarania aktywistów staje się coraz bardziej paląca. Policjanci zauważają, że sądy często łagodnie traktują sprawców wykroczeń, co powoduje frustrację zarówno wśród funkcjonariuszy, jak i społeczności lokalnych. "Nasze działania przypominają syzyfową pracę. Zatrzymujemy ich, a sądy dają im łagodne kary, przez co następnego dnia wracają" – mówi jeden z anonimowych funkcjonariuszy, odnosząc się do powtarzających się incydentów.
Z danych policyjnych wynika, że aż 335 czynności wyjaśniających zostało podjętych w związku z naruszeniami dokonanymi przez aktywistów. Policja informuje, że najczęstsze zarzuty dotyczą niestosowania się do znaków drogowych oraz blokowania drogi publicznej, co naraża na szwank nie tylko manifestujących, ale również innych uczestników ruchu.
Wyjątkowo groźne strajki mogą prowadzić do poważnych wypadków, ponieważ przejazy karetki czy usługi zdrowotne mogą być opóźnione, co w przypadku zagrożenia życia ma katastrofalne skutki. Policja zwraca uwagę na ten problem i zapewnia, że podejmują działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa na drogach.
Ostatnie Pokolenie nie zamierza zrezygnować ze swoich działań i zapowiedziało kolejne blokady, a ich przedstawiciele apelują o dialog z rządem. Twierdzą, że jedynie w ten sposób mogą zwrócić uwagę społeczeństwa na najważniejsze kwestie walki ze zmianami klimatycznymi oraz konieczności wzmożenia działań w ich kierunku.
Aktywiści argumentują, że ich działania, choć kontrowersyjne, są wymuszone brakiem innych form protestu. Domagają się m.in. przeniesienia środków z budowy nowych dróg na rozwój transportu publicznego oraz wdrożenia biletów regionalnych. Jak podkreślają, ich celem jest wywarcie presji na rząd do podjęcia szybkich i konkretnych działań na rzecz ochrony klimatu.
Protesty wzbudzają emocje w społeczeństwie oraz rodzą pytania o granice działań aktywistów. Co więcej, policjanci nie tylko stają w obronie porządku publicznego, ale i sami stają się przedmiotem krytyki za brak zdecydowanej reakcji na niebezpieczne praktyki protestujących. Społeczeństwo jest podzielone – część popiera postulaty Ostatniego Pokolenia, podczas gdy inni obawiają się o bezpieczeństwo na drogach.