Sport

Polski Związek Motorowy w Stracie Wojny z Władzami Grand Prix: Co Zmieni się w Świecie Żużla?

2024-10-08

Autor: Ewa

Polscy działacze wreszcie mówią "dość!" po kolejnej niesprawiedliwości wymierzonej w polskie interesy w żużlu. Zaledwie dwóch reprezentantów na nadchodzący cykl Grand Prix 2024 to rekordowo mała liczba, która nie zdarzyła się od 2014 roku. Taka sytuacja stawia pod znakiem zapytania przyszłość organizacji polskich rund, które mogą zmagać się z problemami z zapełnieniem stadionów na mistrzostwa świata.

Wszyscy są świadomi, że decyzje o nominacjach dzikich kart nie miały nic wspólnego z poziomem sportowym Macieja Janowskiego i Patryka Dudka, a raczej były efektem prywatnych preferencji decydentów. Sytuacja jest poważna, a przedstawiciele PZM są w pełni świadomi, że jeśli nie zareagują stanowczo, mogą na zawsze stracić wpływy w dyscyplinie, którą obecnie finansują.

Prezes Sikora ogłosił, że PZM rozważa różne opcje odpowiedzi, w tym escalację konfliktu, co może na krótko uderzyć w polskie interesy. Rozpoczęły się rozmowy dotyczące możliwego wprowadzenia limitu zawodników w Grand Prix w PGE Ekstralidze. Od 2026 roku każdy zespół mógłby mieć w składzie tylko jednego uczestnika cyklu Grand Prix. Takie przepisy mogłyby także obowiązywać w Metalkas 2. Ekstralidze.

Ten ruch byłby silną odpowiedzią, a działy się przekonują, że nie wpłynęłoby to w dużym stopniu na polską ligę, w przeciwieństwie do ewentualnej rezygnacji z organizacji Grand Prix Polski na PGE Narodowym. Wiele osób z branży wierzy, że zdecydowana większość żużlowców w takiej sytuacji wybierze możliwość generowania znacznych przychodów w najlepszej lidze świata, zamiast ubiegać się o niepewne szanse w Grand Prix i walkę z Bartkiem Zmarzlikiem o kolejne tytuły.

Co ciekawe, przedstawiciele klubów mogą nie być przeciwni takiemu rozwiązaniu, gdyż narzekają od lat, że mimo wysokich wynagrodzeń, muszą martwić się o to, czy zawodnicy po turniejach GP będą w stanie zagrać w meczach ligowych.

Wprowadzenie takiego limitu może być także przypomnieniem o przeszłości, ponieważ podobne regulacje obowiązywały w Ekstralidze już w 2012 roku, kiedy to różnice w zarobkach między GP a PGE Ekstraligą nie były tak dramatyczne.

Jednakże, nowy regulamin stwarzałby problemy, szczególnie dla Orlen Oil Motoru Lublin, który posiada czterech uczestników mistrzostw świata. Drużyny, które będą musiały przeorganizować swoje składy z pewnością odczują te zmiany. Jednak, takie regulacje mogą również nie dotknąć wiele drużyn, które w swoich składach mają jedynie jednego lub żadnego zawodnika z GP.

W tej sytuacji żużel w Polsce wkracza w nowy, niepewny rozdział. Czeka nas wiele emocji i niejasności, a być może także rewolucyjnych zmian w rozgrywkach.