Prezydent Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, podjął dramatyczną decyzję o rozwiązaniu Bundestagu w obliczu kryzysu politycznego, który wstrząsnął krajem. "W trudnych czasach jak teraz, stabilność wymaga rządu zdolnego do działania i wiarygodnej większości w parlamencie" – podkreślił Steinmeier podczas konferencji prasowej w Berlinie, wskazując na rosnące napięcia w rządzącej koalicji.

W ocenie prezydenta, obecny rząd nie ma już niezbędnej większości, po tym jak podczas głosowania nad wotum zaufania wystąpiły znaczące podziały. Steinmeier przyznał, że nie dostrzegł możliwości stworzenia nowego rządu w innym składzie, co potwierdziło, że nadchodzące wybory są najlepszym wyjściem dla Niemiec. Nowe wybory do Bundestagu zaplanowano na 23 lutego 2024 roku.

Równocześnie prezydent uspokoił obywateli, zapewniając, że do momentu powołania nowego rządu, Bundestag będzie kontynuował swoją działalność. "Nasza demokracja działa, nawet w czasach przejściowych" – zaznaczył.

W obliczu nadchodzących wyborów, Steinmeier wskazał na kluczowe wyzwania, przed którymi stanie przyszły rząd. "Nadchodzące tygodnie muszą być poświęcone na znalezienie najlepszych rozwiązań dla wyzwań naszych czasów" – mówił, wymieniając między innymi niepewną sytuację gospodarczą, konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie oraz w Ukrainie, a także pilne kwestie związane z imigracją i walką ze zmianami klimatycznymi.

Rząd Olafa Scholza, który sprawował władzę przez trzy lata w ramach koalicji z Zielonymi oraz FDP, upadł 16 grudnia, kiedy to Bundestag głosował nad wotum zaufania. Po wcześniejszym rozpadzie koalicji, Scholz nie zdołał uzyskać potrzebnej większości, co skłoniło go do zwrócenia się do Steinmeiera z wnioskiem o rozwiązanie parlamentu.

Zgodnie z niemiecką Konstytucją, prezydent ma prawo do rozwiązania Bundestagu w przypadku, gdy kanclerz nie uzyska wotum zaufania w ciągu 21 dni. To oznacza, że nowoczesne wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od momentu rozwiązania parlamentu. Sytuacja w Niemczech będzie bacznie obserwowana przez społeczność międzynarodową, a nadchodzące zmiany mogą mieć szerokie konsekwencje zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.