Tesla rozpoczęła wielką akcję serwisową po wykryciu niepokojącego problemu, który ujawniono 21 listopada 2024 roku. Wzrost liczby wymian komputerów samochodowych z powodu zwarć stał się przyczyną alarmu w firmie.

Od 26 listopada do 20 grudnia inżynierowie Tesli prowadzili szczegółowe dochodzenie. W trakcie analiz odkryli, że niskie napięcie zasilania akumulatora w połączeniu z usterkami oprogramowania oraz niższymi temperaturami zewnętrznymi prowadziło do wzrostu wtórnego napięcia prądu, co skutkowało zwarciami w krytycznych elementach.

Jak dotąd, incydent ten przyczynił się do 887 zgłoszeń gwarancyjnych oraz 68 oficjalnych raportów. Tesla zapewnia, że nie otrzymała dotychczas informacji o żadnych wypadkach, obrażeniach lub ofiarach śmiertelnych związanych z tymi problemami, co wskazuje na to, że kwestia bezpieczeństwa nie jest na ten moment krytyczna.

W odpowiedzi na tę sytuację, 18 grudnia firma wprowadziła aktualizację oprogramowania, która została bezpłatnie rozesłana przez sieć bezprzewodową do wycofanych pojazdów. Właściciele samochodów Tesli nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów związanych z naprawą. Tesli udało się obiecać, że problem ze zwarciem będzie mógł zostać rozwiązany automatycznie, co może być ulgą dla wielu użytkowników.

Niestety, problemy jakościowe pojazdów Tesli stają się coraz bardziej powszechne. Niemiecki dziennik "Handelsblatt" niedawno ujawnił, że zaskakująco wiele samochodów Tesli nie przechodzi pomyślnie kontroli technicznej w Niemczech. Co piąty model koncernu Elona Muska wykazuje poważne usterki. Wnioski te opierają się na danych z raportu TÜV, agencji zajmującej się inspekcją techniczną, co rodzi pytania o jakość produkcji i nadzoru nad pojazdami marki.

Czy Tesla poradzi sobie z tymi problemami, czy też będzie to początek większego kryzysu? Z pewnością inwestorzy i konsumenci będą uważnie obserwować sytuację, ponieważ wpływa ona na reputację marki znanej z innowacji i zaawansowanej technologii.