Finanse

Prognozy cen paliw na święta i początek 2025 roku: Czy OPEC+ wywoła zaskoczenie?

2024-12-05

Autor: Marek

Zbliżające się święta Bożego Narodzenia nie przyniosą dużych zmian w cenach paliw – przewiduje dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.pl. W okresie między świętami a końcem roku ceny mają wzrosnąć jedynie nieznacznie. Benzyna może kosztować około 6,10-6,20 zł za litr, a za diesla zapłacimy 6,20-6,30 zł. LPG może być droższe, z powodu sankcji związanych z importem z Rosji, co wpłynie na dostępność tego surowca. Choć już były podwyżki, to nie należy spodziewać się gwałtownego wzrostu cen. W 2025 roku ceny paliw mają się ustabilizować na poziomie około 3,20-3,30 zł za litr, jednak sytuacja może się zmienić, jeśli OPEC+ zdecyduje się na zaskoczenie rynku.

OPEC+ stoi przed wyzwaniami

W najbliższy czwartek OPEC+, międzynarodowa organizacja krajów produkujących ropę, ogłosi decyzję o ilości wydobywanego surowca. Na rynkach panuje napięcie związane z tą decyzją. We wtorek notowano wzrost cen ropy amerykańskiej (WTI) o 2,7 proc., a w środę spadek o 1,7 proc., przy cenie baryłki na poziomie niemal 69 dolarów. Europa również odczuła te wahania, gdzie cena ropy Brent wynosiła około 72,5 dolara. Dla wielu inwestorów to może być kluczowy moment na rynkach surowców.

Zdaniem dr. Boguckiego, na wzrost cen ropy wpłynęła między innymi sytuacja na Bliskim Wschodzie. Formalne zawieszenie broni jest w rzeczywistości nietrwałe, co prowadzi do wzrostu ryzyka, a tym samym także cen. Konflikt w Syrii również ma znaczenie. Agencja Reutera potwierdza, że sytuacja w Korei Południowej mogła również wpłynąć na ceny, choć według analityków jest to mniejszy czynnik.

Ostatnio OPEC+ nie zwiększało produkcji od grudnia 2022 roku. Analitycy sugerują, że zmiana limitów wydobycia może się nie wydarzyć w nadchodzących miesiącach, co wpłynęłoby na dalsze ceny. Karty mogą być rozłożone tak, że jeśli OPEC+ zdecyduje się na zwiększenie produkcji, może to zaskoczyć rynek.

Zapotrzebowanie na ropę maleje

Problemy OPEC+ są także wynikiem niskiego popytu na ropę na świecie. Choć pandemia została opanowana, to odbicie w popycie jest znacznie niższe, niż oczekiwano – zwłaszcza w energetycznych gospodarkach, jak Chiny. "Wzrost zapotrzebowania ze strony Chin był znacznie niższy od prognoz. Nie widać ożywienia, a popyt nie wzrasta" - wskazuje dr Bogucki.

Sytuacja w Chinach wydaje się niepokojąca. Pakiety stymulacyjne nie przekładają się na realny wzrost wskaźników gospodarczych, co wpływa na niski popyt na ropę. Dodatkowo Chiny inwestują w alternatywne źródła energii, co może zmniejszyć ich zapotrzebowanie na ropę. „W przyszłości ich potrzeby mogą być znacznie mniejsze” - zauważa ekspert.

Ciągłe zmiany i wyzwania na rynkach paliw wróżą dynamiczną przyszłość, a rozwoju sytuacji będziemy z uwagą obserwować w nadchodzących tygodniach.