Kraj

Przemysław Czarnek w kościele wywołał burzę. Teraz reaguje na krytykę. Tak się tłumaczy

2024-10-06

Niecodzienne wydarzenie z udziałem Przemysława Czarnka stało się tematem szerokiej dyskusji. Wiele osób, w tym duchowni, wyraziło swoje oburzenie wobec tego, że spotkania polityczne mają miejsce w miejscu sakralnym. Jezuita Grzegorz Kramer wypowiedział się, pytając, "kiedy to się skończy", podczas gdy ks. Daniel Wachowiak podkreślił, że takie wydarzenia nie powinny się odbywać w kościele, informując o tym, że czynny polityk nie ma prawa przemawiać w świątyni.

W odpowiedzi na wcześniejsze kontrowersje, Czarnek zapewnił, że nie użył ani razu nazw partii politycznych ani nazwisk polityków. Zaznaczył, że był jedynie gościem, a o miejscu spotkania decydowali gospodarze - duchowni z kościoła redemptorystów w Krakowie.

Według Czarnka, początkowe plany przewidywały organizację wydarzenia w salce, jednak duża frekwencja osób zaskoczyła zarówno polityka, jak i organizatorów. Z tego powodu postanowiono przenieść wydarzenie do wnętrza kościoła.

- Spotkanie organizowało Radio Maryja. Organizatorzy byli zaskoczeni liczbą uczestników. Większość ludzi nie zmieściłaby się w salce, a sama wspólnota poprosiła o przeniesienie modlitwy oraz spotkania do kościoła. Widząc to, zmieniłem moje wystąpienie. Mówiłem o historii, chrześcijaństwie i wartościach moralnych. Nie prowadziłem żadnych dyskusji politycznych podczas tego wydarzenia. Na takie dyskusje zaprosiliśmy zainteresowanych do sali obok kościoła po moim wystąpieniu - podkreślił Czarnek w rozmowie z reporterem.

Reakcje na jego przemówienie były szokujące, nawet niektórzy księża publicznie wyrażali swoje niezadowolenie. Niektórzy stwierdzili, że to "porażka" i że nie ma usprawiedliwienia dla takich działań, co może wpłynąć na postrzeganie kościoła jako miejsca neutralnego, wolnego od polityki.

Ponadto, działacze społeczni oraz wybrane grupy polityczne zaapelowali do rządzących o zwiększenie granic oddzielenia państwa od kościoła, podkreślając, że religia i polityka nie powinny się przenikać. W kontekście rosnącej laicyzacji społeczeństwa w Polsce, to zdarzenie może wywołać dalsze pytania o przyszłość relacji między kościołem a polityką w Polsce.