Nauka

Rola trzeciej osoby w związku. Dlaczego kobiety się na to godzą?

2025-03-25

Autor: Ewa

Zjawisko trzeciej osoby w związku, często nazywane „kochanką pomostową”, budzi wiele kontrowersji. Kobiety często godzą się na tę rolę, nawet jeśli zdają sobie sprawę, że może to prowadzić do skomplikowanych emocji i problemów.

Zdarza się, że kochanka (lub kochanek) stają się obiektem społecznej krytyki, szczególnie jeśli dany związek kończy się z powodu zdrady. Wciąż w wielu kulturach pokutuje przekonanie, że to kobieta jest tą, która uwodzi, a mężczyzna to tylko ofiara chwili słabości. Taka sytuacja rodzi wielką presję i obwinianie, zwłaszcza w kontekście utraty rodziny.

Jednakże, jak zauważają eksperci, sytuacje te są często bardziej skomplikowane. Wiele osób wchodzi w romanse, aby uciec od problemów we własnym związku. To mechanizm obronny, który może przynieść chwilowe ukojenie, ale z reguły prowadzi do większych zawirowań emocjonalnych w przyszłości. W książce „Trzeci element. Co zaburza nasze związki i jak sobie z tym radzić” podkreślają to wspólnie znani terapeuci.

Warto również wspomnieć o różnorodności ról, jakie przyjmują osoby związane z takimi sytuacjami. Mamy do czynienia z „kochankiem zbiegłym”, który szuka emocji, lub „kochanką idealną”, która oczekuje zbyt wiele, co może prowadzić do frustracji. Wiele osób w roli trzeciej przyciągają również elementy ekscytacji i namiętności, które w codziennych związkach mogą być zaniedbywane.

Interesującą kategorią są „kochanki wakacyjne”, które często traktują romanse jako chwilowy oddech od szarej rzeczywistości. W takich sytuacjach uczestnicy często przemyślają swoje potrzeby i pragnienia, które nie znajdują realizacji w codziennym życiu.

Ps.: Często zapominamy, że wybór bycia „trzecim” w związku może być też decyzją mocno świadomą i ukierunkowaną na odkrywanie siebie. Przełamywanie schematów monogamicznych staje się coraz powszechniejsze w dzisiejszym społeczeństwie. Ale warto pamiętać o potencjalnych emocjonalnych konsekwencjach takich wyborów.

Romanse nie zawsze kończą się tragedią. Czasem, jak wskazują terapeuci, mogą prowadzić do pozytywnych zmian w pierwotnym związku. Zdarza się, że poczucie winy związane z niewiernością budzi w partnerach głębszą refleksję nad tym, co naprawdę mają, co z kolei może prowadzić do poprawy komunikacji i intymności.

W obu przypadkach kluczowe jest szanowanie własnych granic oraz komunikowanie swoich potrzeb. Zrozumienie siebie i swoich pragnień to pierwszy krok na drodze do zdrowych relacji, niezależnie od ich formy.