Rosyjscy Wagnerowcy ponownie ofiarami zamachów w Mali. Co tak naprawdę się dzieje w Afryce?
2024-11-24
Autor: Tomasz
Urzędnik ds. bezpieczeństwa w Mali przekazał, że najemnicy z Grupy Wagnera zostali zaatakowani, gdy pełnili służbę na punkcie kontrolnym w Mopti, kluczowym mieście w centralnej części kraju.
Po śmierci założyciela grupy, Jewgienija Prigożyna, rosyjscy najemnicy przeszli pod kontrolę rosyjskiego ministerstwa obrony, co tylko zwiększa ich obecność w Afryce. To już drugi raz, kiedy Wagnerowcy wpadają w pułapkę w Mali. W lipcu, na granicy z Algierią, zostali zaatakowani przez tuareskich rebeliantów, co zakończyło się tragicznie - wszyscy bojownicy 13. oddziału szturmowego dowodzonego przez Siergieja Szewczenkę, znanego jako „Pond”, zginęli.
Choć Grupa Wagnera nie ujawnia szczegółowych informacji o stratach, niektóre prokremlowskie źródła donoszą, że zginęło ponad 25 Rosjan. Inne opinie wskazują na znacznie wyższe liczby - były dowódca 13. oddziału wskazał, że stracili prawie 100 osób, z czego ponad 80 zmarło. Z kolei rebelianckie źródła informują o 121 ofiarach, w tym 84 Wagnerowców i 47 afrykańskich żołnierzy.
Dodatkowo, ukraiński wywiad był w tym czasie aktywnie zaangażowany w eliminację rosyjskich najemników w Mali, co skomplikowało relacje tych krajów. Jak zauważył rzecznik ukraińskich służb Andrij Jusow, przekazywano lokalnym Tuaregom informacje o planowanej zasadzce. Po tych wydarzeniach Mali zerwało stosunki dyplomatyczne z Ukrainą.
Po tym tragicznym incydencie Rosja oskarżyła o współpracę Tuaregów i zaczęła wspierać rządzący w Mali reżim w odwecie za atak na rodziny rebelianckie, co doprowadziło do śmierci co najmniej 21 cywilów, w tym 11 dzieci.
Grupa Wagnera działa w Mali od 2021 roku, a ich obecność zbiegła się ze zmianami politycznymi w tym kraju. Po zamachu stanu w 2020 roku, władze Mali szukały wsparcia dla zapewnienia bezpieczeństwa, co zaowocowało współpracą z rosyjskimi najemnikami. Podobne sytuacje mają miejsce w sąsiednich krajach, takich jak Niger i Burkina Faso, gdzie Rosja także wspiera autorytarne rządy, a jej wpływy w regionie nieustannie rosną. Jakie będą konsekwencje tej rosnącej obecności Rosji w Afryce? Czy region stanie się nowym polem bitwy dla globalnych mocarstw? Czas pokaże!