Sekretarz stanu USA Marco Rubio skontaktował się telefonicznie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, aby omówić amerykańskie operacje odstraszania wobec wspieranych przez Iran Huti. W komunikacie Departamentu Stanu USA zaznaczono, że dalsze ataki Huti na amerykańskie statki wojskowe i handlowe na Morzu Czerwonym będą przypłacone poważnymi konsekwencjami.

To nie pierwszy raz, gdy amerykański polityk wzywa Rosję do zaprzestania tych agresywnych działań. Donald Trump, niedawno komentując sytuację, oznajmił, że "Wasz czas się skończył. Spłynie na was piekło", co wywołało falę spekulacji na temat możliwych działań militarnych.

W rozmowie z Ławrowem omawiano również ostatnie spotkania w Arabii Saudyjskiej dotyczące wojny w Ukrainie oraz ustalenia dotyczące przywrócenia normalnych relacji między USA a Rosją. Ławrow podkreślił potrzebę natychmiastowego zaprzestania użycia siły oraz znaczenie dialogu politycznego, aby zapobiec dalszemu rozlewowi krwi.

Rozmowa miała miejsce tuż po szczycie G7 w Kanadzie i była trzecią rozmową Rubio z Ławrowem odkąd Donald Trump objął drugą kadencję. Co ciekawe, rozmowa odbyła się zaledwie dwa dni po spotkaniu specjalnego wysłannika USA do spraw Bliskiego Wschodu z Władimirem Putinem. Chociaż Putin nie zareagował pozytywnie na propozycję 30-dniowego zawieszenia broni, Trump określił dotychczasowe rozmowy jako "bardzo obiecujące".

Warto zauważyć, że podczas spotkania Rubio zachował większą powściągliwość niż Trump. Wyraził ostrożny optymizm dotyczący szans na negocjacje z Rosją, podkreślając, że publiczne wypowiedzi Putina mogą nie odzwierciedlać rzeczywistych intencji Rosji w prywatnych rozmowach.

W obliczu rosnącego napięcia między USA a Rosją i sytuacji w Ukrainie, rozmowa telefoniczna prezydentów obu krajów jest coraz bardziej oczekiwana, chociaż nie ujawniono jeszcze szczegółów dotyczących jej daty. Czy ta sytuacja doprowadzi do rzeczywistego postępu w negocjacjach? Jakie mogą być dalsze konsekwencje dla bezpieczeństwa międzynarodowego? Czas pokaże.