Z nieukrywanym smutkiem informujemy o śmierci uznanej belgijskiej aktorki Emilie Dequenne, znanej z głównej roli w kultowym dramacie "Rosetta" w reżyserii braci Dardenne. W swojej karierze zyskała również uznanie za występy w takich filmach jak "Nasze dzieci" oraz "Braterstwo wilków". Ostatnio mogliśmy ją zobaczyć w filmie "Nie martw się, nic mi nie jest", który obecnie jest wyświetlany w polskich kinach.

Tragiczna wiadomość o jej śmierci nadeszła w niedzielę; Dequenne zmarła w jednym z paryskich szpitali. Jej rodzina ujawniła, że przyczyną śmierci był rzadki nowotwór kory nadnerczy, zdiagnozowany u aktorki w październiku 2023 roku. To choroba, która dotyka zaledwie jedną osobę na milion i jest szczególnie niebezpieczna. Emilie odważnie dzieliła się swoją walką z chorobą, co podkreśliła w jednym ze swoich ostatnich postów na Instagramie.

W filmie "Rosetta", w którym wystąpiła mając zaledwie 17 lat, Dequenne zyskała uznanie na Festiwalu Filmowym w Cannes, zdobywając nagrodę za najlepszą rolę pierwszoplanową. Swoją postacią poruszyła serca widzów jako impulsywna dziewczyna, która zmaga się z ciężką rzeczywistością życia z matką alkoholiczką. Krótko po tym sukcesie, aktorka stała się jedną z największych gwiazd francuskiego kina.

Warto również zaznaczyć, że w 2024 roku Emilie Dequenne miała zamiar uczestniczyć w festiwalu w Cannes, by uczcić 25-lecie swojego zwycięstwa oraz promować swój ostatni film, anglojęzyczny horror "Dzień ostateczny". Niestety, nie zdążyła zrealizować tych planów z powodu postępującej choroby.

W obliczu tej tragicznej sytuacji możemy jedynie wyrazić nasze kondolencje dla rodziny oraz bliskich Emilie. Jej wkład w świat sztuki na zawsze pozostanie w pamięci jej fanów oraz miłośników kina.