Kilometrówki w centrum uwagi

Sejm już w środę rozpocznie dwudniowe posiedzenie, podczas którego posłowie wysłuchają wystąpienia szefa MSZ na temat polskiej polityki zagranicznej w 2025 roku. W międzyczasie premier Donald Tusk odpowiedział na pytania dziennikarzy dotyczące kontrowersyjnego rozliczania kilometrówek przez ministrów.

Skandaliczne rozliczenia ministrów

Jak donosi "Fakt", mimo że ministrowie mają do dyspozycji służbowe samochody, część z nich, będąc jednocześnie posłami, rozlicza wydatki na podróże prywatnymi autami. Przykładowo, wiceminister aktywów państwowych, Robert Kropiwnicki, już w 2023 i 2024 roku wykazał wydatki na poziomie niemal 55 tysięcy złotych.

Brak kontroli nad wydatkami

Nie ma żadnych zabezpieczeń w postaci kontroli, które by weryfikowały dokąd i po co jeżdżą posłowie na koszt podatników. Dziennikarze przeanalizowali wydatki parlamentarzystów, którzy na prowadzenie swoich biur otrzymują miesięcznie ponad 23 tysiące złotych. Z tych funduszy mogą również finansować przejazdy prywatnym pojazdem w celach służbowych.

Rekordziści w kilometrówkach

Oprócz Kropiwnickiego, wyszczególniono również Izabelę Leszczynę, która, podobnie jak inni ministrowie, odliczyła 44 tysiące złotych, oraz Jan Grabiec, szef KPRM, który wykazał 35 500 zł. Wspomniano także innych ministrów, w tym Tomasza Siemoniaka oraz Paulinę Hennig-Kloskę.

Tusk pod wpływem doniesień

Donald Tusk wydaje się być zaskoczony rewelacjami dotyczącymi kilometrówek. Podczas spotkania z dziennikarzami wyraził chęć przyjrzenia się sprawie i zapowiedział, że osobiście skonfrontuje temat z ministrami. "To jest choroba naszego systemu!" - stwierdził Tusk.

Rosnące niezadowolenie społeczne

Warto dodać, że zaledwie półtora roku po wyborach, które wprowadziły Koalicję Obywatelską do władzy, ponad połowa Polaków negatywnie ocenia działania rządu Tuska, według sondażu przeprowadzonego przez pracownię Opinia24. W badaniu ujawniono, że tylko 39% obywateli wyraża pozytywne opinie o rządzie, co podkreśla trudną sytuację polityczną.