Rodzinny odcinek "Tańca z gwiazdami" przyniósł wiele emocji, ale także poważne kontrowersje. W programie wystąpili m.in. Maria Jeleniewska z mamą, Tomasz Wolny z żoną czy Magdalena Narożna z córką. Jednak wzruszenie widzów szybko przerodziło się w złość wobec decyzji jury.

Ola Filipek ponownie otrzymała niskie oceny, co doprowadziło do frustracji wśród fanów. Wszyscy zwracają uwagę, że prezentuje ona coraz wyższy poziom taneczny, a oceny, które dostaje, są nieadekwatne do jej umiejętności. Komentarze w sieci są pełne emocji: "To niesprawiedliwe! Ona potrafi znacznie lepiej!", "Jury ewidentnie ma coś przeciwko niej!".

Widzowie zauważają również niesprawiedliwość ocen dla innych uczestników programu pomimo ich dobrych występów. Odcinek, w którym uczestnicy tańczyli z bliskimi, miał być wyjątkowy, a ich występy dostarczały ogromnych emocji.

Intrygująca była decyzja Krzysztofa Ibisza na koniec odcinka – nikt nie odpadł, co podzieliło fanów. Część widzów uznała to za sympatyczny gest, podczas gdy inni uznali to za manipulację i "ustawkę". "Po co ja w ogóle głosowałam?" – pytają niektórzy.

Niepokojące jest także pojawiające się w mediach plotki o rzekomym romansie między Kaczorowską a Gurłaczem. "Chemia między nimi jest wyczuwalna!", komentują jurorzy, co tylko podsyca doniesienia.

Pomimo pięknych choreografii, widzowie czują, że rozgrywka w programie idzie znacznie poza taniec. Czy Polsat pociągnie te kontrowersje dalej, czy może zdecyduje się na zmiany w jury? Jedno jest pewne – sezon staje się coraz bardziej dramatyczny!