Tesla ujawnia nowe ceny API. Czy ulubione aplikacje takie jak TeslaFi, Teslascope i TeslaMate przetrwają?
2024-11-29
Autor: Ewa
Tesla od lat umożliwia dostęp do różnorodnych funkcji swoich aut dzięki interfejsom programistycznym (API). W ostatnich miesiącach firma podjęła kroki w kierunku bardziej formalnego podejścia do dostępu API, zamykając starsze wersje i poprawiając dokumentację, co miało na celu ułatwienie deweloperom pracy nad aplikacjami. Teraz jednak Tesla ujawnia nowe, znacznie wyższe ceny za dostęp do swoich danych, co stawia pod znakiem zapytania funkcjonowanie znanych aplikacji, takich jak TeslaFi, Teslascope i TeslaMate.
Nowe ceny są następujące: za 1 dolara użytkownicy mogą obudzić swoje auta 50 razy, odczytać dane 500 razy, wywołać komendy 1000 razy lub odebrać aż 150 000 sygnałów. Szacuje się, że aplikacja Tessie mogłaby potrzebować rocznie około 60 milionów dolarów, co przekłada się na średnio 5 milionów dolarów miesięcznie, czyli około 20,5 miliona złotych. Dla porównania, twórcy Teslascope szacują, że inne aplikacje mogłyby zobaczyć wzrost kosztów nawet 4 do 7 razy.
Obecnie subskrypcja TeslaFi wynosi 5 dolarów miesięcznie, co przekłada się na około 20,5 złotych. Dalsze analizy wskazują, że podwyżki mogą wywindować ceny do około 82-143 złotych miesięcznie. Te prognozy, choć wydają się być optymistyczne, wskazują na realne zagrożenie dla przyszłości aplikacji wspierających użytkowników Tesli. Zwłaszcza, że Teslascope musiałby zapłacić Tesli 7,5 razy więcej, niż wynoszą jego przychody.
Tesla argumentuje, że oferuje 10 dolarów „kredytu” dla programistów, co ma wystarczyć do obsługi około dwóch samochodów miesięcznie. Warto jednak zauważyć, że użytkownicy aplikacji są zazwyczaj zaawansowanymi technologicznie entuzjastami, którzy pragną uzyskać szczegółowe dane na temat swojego pojazdu. W związku z tym, koszty mogą się drastycznie zwiększyć, a opłaty znacznie przekroczyć aktualne ceny subskrypcyjne, co może skutkować zmniejszeniem liczby użytkowników.
Na platformach społecznościowych już pojawiają się głosy krytyki, sugerujące, że skoro Tesla zamierza pobierać opłaty za dostęp do danych użytkowników, powinna również wynagradzać ich za wykorzystywanie ich WiFi do przesyłania informacji. Niektórzy zastanawiają się również, czy te zmiany nie mają na celu osłabienia obecności zewnętrznych aplikacji na rynku.
Podsumowując, nowe ceny API mogą znacząco wpłynąć na dostępność i popularność aplikacji związanych z Teslą, prowadząc do większych wydatków dla użytkowników, a tym samym zmieniając całe ekosystemy związane z samochodami elektrycznymi. Rozwój sytuacji z pewnością będziemy śledzić.