"To nie obchodzi Szczęsnego". Ekspert o mrocznym meczu FC Barcelony i przyszłości Polaków
2025-04-16
Autor: Magdalena
Kolejne wpadki FC Barcelony
FC Barcelona wyszła z opresji, ale nie bez kłopotów. Po słabym meczu przeciwko Borussii Dortmund, gdzie Katalończycy przegrali 1:3 na Signal Iduna Park, ich awans do półfinału Ligi Mistrzów był skomplikowany. Zdominowani przez gospodarzy, zdołali jedynie strzelić honorowego gola po samobójczym trafieniu Bensebainiego.
Borussia na pożegnanie z triumfem
Jak zauważa ekspert La Liga, Leszek Orłowski, to był mecz-pułapka dla Barcelony. "Zawodnicy byli świadomi, że tylko kataklizm mógłby ich pozbawić awansu. Borussia chciała godnie zakończyć swoją przygodę z rozgrywkami, a ich występ przed wspaniałą publicznością był całkiem udany" - podkreśla Orłowski.
Czy Lewandowski stracił formę?
Robert Lewandowski również nie błyszczał w tym meczu. Zmienił go w 86. minucie, bez zdobytej bramki. Po wcześniejszym rekordowym osiągnięciu 29 goli w 28 spotkaniach z Borussią, oczekiwania były wysokie.
"Zazwyczaj, gdy zdobywał bramki, Borussia rywalizowała z Bayernem, a stawka była wysoka. Tymczasem zespół zawiódł, więc Lewandowski nie miał okazji się wykazać. W pierwszym meczu pokazał klasę, strzelając dwa gole, więc używanie słowa 'zawiódł' w tym kontekście jest nieadekwatne" - dodaje dziennikarz tygodnika "Piłka Nożna".
Szczęsny kończy świetną passę
Nie można pominąć Wojciecha Szczęsnego, który zakończył swoją imponującą passę 22 meczów bez porażki. Zdobycie takiego wyniku w pierwszym występie przeciwko Barcelonie to tylko świadectwo jego jakości.
"Po co martwić się o zakończenie passy? Szczęsny na pewno nie przejmuje się statystykami, które interesują jedynie media i kibiców. On grał na bardzo wysokim poziomie i ta porażka na pewno nie wpłynie na jego dyspozycję" - twierdzi ekspert.
Kto w półfinale Ligi Mistrzów?
W nadchodzącym etapie Ligi Mistrzów Barcelona zmierzy się z Bayernem lub Interem. Inter jest bliżej awansu, po wygranej 2:1 w Monachium.
"Każdy z tych zespołów ma szansę na triumf, choć PSG może być delikatnym faworytem. Barcelona jest w grze o potrójną koronę, ale na pewno nie można jej uważać za głównego kandydata" - kończy Orłowski. Awans do półfinałów to dopiero początek drogi, a nadchodzące mecze pokażą, co Barcelona naprawdę potrafi.