Finanse

Tomasz Pietryga: Kto odpowie za miliard utopiony w kopalni widmo?

2024-10-08

Autor: Anna

Sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. Gdy dochodzi do przyciągnięcia wielkiej inwestycji do Polski, politycy często starają się być w centrum uwagi. Przecinanie wstęg i obietnice o setkach nowych miejsc pracy są dla nich sposobem na pokazanie swojej skuteczności oraz troski o przyszłość kraju. Gdy jednak pojawiają się problemy, ci sami politycy są szybcy w zaprzeczaniu jakiejkolwiek odpowiedzialności, twierdząc, że sytuacja nie dotyczy ich, że to wina wcześniejszych rządów lub decyzji urzędników niższego szczebla, na które nie mieli wpływu.

Dlaczego inwestorzy z Australii nie mogli zbudować kopalni w Polsce? I czy polscy podatnicy teraz za to zapłacą?

We wtorek Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy orzekł, że Polska naruszyła umowy i traktaty dotyczące projektów wydobywczych w ramach inwestycji Jan Karski. Wyrok ten przyznaje australijskim inwestorom z firmy GreenX Metals astronomiczne odszkodowanie w wysokości 1,3 miliarda złotych, które teraz muszą pokryć polscy podatnicy za straty spowodowane niespełnieniem swoich zobowiązań przez polskie władze.

Już w 2017 roku inwestorzy z Australii wyrażali frustrację wobec opieszałości decyzji polskich urzędów, otrzymując sprzeczne informacje na temat możliwości uzyskania niezbędnych pozwoleń. Ostrzegali, że mogą domagać się dużego odszkodowania. Niestety, brakowało działań mających na celu znalezienie rozwiązania, które mieściłoby się w ramach polubownych negocjacji. Priorytetem wydawało się, aby biznes wydobywczy przejęły krajowe spółki. Proces ten prowadził do skomplikowanej sieci decyzji legislacyjnych i administracyjnych, które ostatecznie doprowadziły do utraty koncesji przez inwestorów.

Rachunek przyszedł po latach. Trybunał Argitacyjny jednoznacznie stwierdził, że Polska naruszyła międzynarodowe umowy chroniące zagranicznych inwestorów. Ofiarą tej sytuacji są polscy podatnicy, którzy teraz muszą pokryć 1,3 miliarda złotych. A winni całej sprawy pozostają bezkarni w gąszczu urzędowych decyzji.

Jakie wnioski można wyciągnąć z historii kopalni Jan Karski oraz sporu z GreenX Metals?

Są dwa kluczowe wnioski. Po pierwsze, w podobnych sytuacjach nieuchronnie dojdzie do negatywnych konsekwencji, dopóki osoby podejmujące decyzje na wszystkich szczeblach nie będą podlegać odpowiedzialności za swoje działania. Jeśli będą „ukrywać się” za biurokratycznymi procedurami, pozostaną bezkarni i będą podejmować nieprzemyślane decyzje. Pieniądze mogą znikać z budżetu, ale skutki dotykają obywateli.

Drugim wnioskiem, istotnym dla polskiej gospodarki, jest pytanie o reputację Polski jako stabilnego miejsca dla zagranicznych inwestycji. Niestabilność decyzji rządowych, określana jako czynnik ryzyka, jest charakterystyczna raczej dla krajów Trzeciego Świata, a nie dla członka Unii Europejskiej, który aspiruje do bycia jednym z liderów G20, grupy najsilniejszych gospodarek świata.