Na Dolnym Śląsku miało miejsce tragiczne zdarzenie drogowe, w wyniku którego zginęła jedna osoba. Służby ratunkowe szybko zareagowały na wypadek, który spowodował poważne utrudnienia w ruchu. Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) ostrzegają, że działania na miejscu mogą prowadzić do kilkugodzinnych zatorów.

Z relacji mediów wynika, że zdarzenie miało miejsce w okolicach Milicza. Ruch osobowy na drodze został zablokowany, a policja kieruje pojazdy na objazdy.

W wypadku brał udział 84-letni kierowca samochodu marki Toyota oraz jego 80-letnia żona. Jak ustalono, do tragicznego zderzenia doszło, kiedy kierowca wykonał manewr skrętu w lewo, nie ustępując drogi nadjeżdżającemu z przeciwka pojazdowi marki Audi. W wyniku tego uderzenia żona kierowcy zginęła na miejscu.

Kierowca toyoty oraz 27-letni pasażer audi zostali przewiezieni do szpitala, gdzie przeszli szczegółowe badania. Na szczęście ich obrażenia nie zagrażają ich życiu. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie, a okoliczności wypadku są nadal wyjaśniane.

To tragiczne zdarzenie przypomina o konieczności zachowania ostrożności na drogach, zwłaszcza wśród starszych kierowców, dla których czas reakcji może być wydłużony. Miejmy nadzieję, że takie wypadki będą coraz rzadsze.