Rosyjskie organy ścigania potwierdziły tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w noc z 12 listopada. Ofiarą jest 28-letnia Anna, studentka Rosyjskiego Uniwersytetu Przyjaźni Narodowej (RUDN), zaangażowana w program, którego celem jest nauczanie północnokoreańskich żołnierzy języka rosyjskiego oraz zapoznanie ich z lokalnymi zwyczajami.

Według doniesień, Anna została brutalnie zaatakowana przez grupę czterech lub pięciu żołnierzy, gdy spała w swoim pokoju w miejscowości Kromskie Byki, oddalonej o 15 km od strefy frontowej. Napastnicy związali kobietę, zakleili jej usta taśmą i zgwałcili, a następnie pobili. Na szczęście, gdy napastnicy zeszli do piwnicy w poszukiwaniu alkoholu, Annie udało się uciec i wezwać pomoc.

Niemożliwe do zignorowania są obawy wyrażone przez dowódcę czeczeńskich sił specjalnych, Aptiego Ałaudinowa, który wcześniej wskazywał na niebezpieczeństwa związane z współpracą z północnokoreańskimi żołnierzami. Jego komentarze podkreślają rosnące napięcia i problemy, jakie mogą pojawić się w rezultacie takich programów.

Incydent ten wskazuje na poważne zagrożenia związane z systemem kształcenia i wychowaniem żołnierzy z Korei Północnej w Rosji, gdzie brakuje odpowiednich procedur ochrony dla uczestników programów adaptacyjnych.

Zarówno władze rosyjskie, jak i instytucje edukacyjne powinny zareagować na ten niepokojący przypadek i podjąć działania, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim nauczycielom oraz uczestnikom projektów edukacyjnych. W obliczu tego zdarzenia, społeczeństwo zadaje sobie pytania o przyszłość takich programów oraz ich wpływ na obywateli.