Vanessa Aleksander, młoda i utalentowana aktorka, zdobywa coraz większą popularność w Polsce. Zaczęła przygodę z aktorstwem już w wieku 13 lat, dołączając do grupy Tintilo przy warszawskim Teatrze Rampa. Jej rodzice, Renata i Mirosław, znani łyżwiarze figurowi, zawsze wspierali jej pasję, jednak świat aktorstwa przyniósł jej wiele wyzwań.

Kiedy rozpoczęła studia w Akademii Teatralnej, szybko przekonała się, jak trudno zdobyć uznanie w tym zawodzie. Wspomina, że jedna z profesorek zaledwie zasugerowała jej, aby wolała pracować w sklepie zamiast na uczelni. To przykre doświadczenie wstrząsnęło Vanessą i dało jej do myślenia. „Nie lubię wartościowania pracy. Każdy ciężko pracuje na swoje marzenia, niezależnie od tego, jakie są” – podkreśla.

Widzowie mieli okazję poznać ją podczas studiów dzięki roli Ewy Fronczak w popularnym serialu „Wojenne dziewczyny”. Niedawno dostąpiła zaszczytu wcielenia się w Gabi w kontynuacji „Sali samobójców” w reżyserii Jana Komasy. Vanessa szczerze przyznaje, że ta rola miała wpływ na jej zdrowie psychiczne i zwróciła się po pomoc do specjalisty. Dziś jest w zupełnie innym miejscu w swoim życiu i psychice.

„Młodzi aktorzy często nie zdają sobie sprawy, jakie koszty niesie za sobą ten zawód. Musiałam dużo pracować nad sobą, aby zrozumieć, że poświęcanie wszystkiego dla kariery nie jest ani profesjonalne, ani dobre dla mnie” – zauważa 28-latka, która mimo rosnącego zainteresowania jej osobą, czuje wewnętrzny spokój.

Vanessa przyznaje, że najważniejsza jest dla niej równowaga między życiem osobistym a karierą. „Najważniejsze dla mnie jest to, co w domu, a nie na scenie” – mówi w wywiadzie z „Elle”. W dzisiejszych czasach wielu artystów poświęca się całkowicie pracy, jednak ona stawia na życie rodzinne, co czyni ją wyjątkową w świecie show-biznesu.

W kolejnych miesiącach możemy się spodziewać więcej jej projektów i ról, które być może zahipnotyzują jeszcze większą liczbę widzów. Ciekawe, co przyniesie przyszłość dla tej utalentowanej aktorki!