Kraj

Walka o gigantyczne zyski. 13-letni Janek: Nikt nie zatrzyma mnie przed piciem energetyków!

2024-12-15

Autor: Anna

W miarę jak technologia się rozwija, również w naukach ścisłych, takich jak chemia czy fizyka, następuje aktualizacja danych oraz aparatury. Ta rekalibracja nie oparła się również producentom napojów energetycznych, którzy chcą ratować swoje zyski przed nowymi przepisami rządowymi. Przykładem są zmiany w recepturach, które w świetle prawnych luk pozwalają na dalszą ich sprzedaż, mimo zakazów.

Jak pokazują badania, do 70 proc. dzieci powyżej 12. roku życia regularnie sięga po napoje energetyzujące. Na rynku pojawiają się nowe produkty, takie jak EASY Boost, które mimo ostrzeżeń na opakowaniu przez producentów mogą być swobodnie kupowane przez jednocześnie dzieci. Przykład z Torunia ilustruje 13-letni Jaś, który twierdzi, że nikt nie sprawdza, co tak naprawdę ma w bidonie, podając przykład, że z powodzeniem przelewa napój energetyczny i unika konsekwencji w szkole.

Według prawa, napój, aby został sklasyfikowany jako energetyk, musi zawierać 15 mg kofeiny lub tauryny na 100 ml. W odpowiedzi na nowe regulacje, na półkach sklepów błyskawicznie pojawiły się nowe napoje z zaledwie 14 mg kofeiny. Twilightowe Tiger Placebo, pomimo braku kofeiny, to przykład innego produktu bogatego w cukier.

Niepokojące są statystyki, z których wynika, że w wieku 10-17 lat niemal 36 proc. chłopców oraz 27 proc. dziewcząt przyznaje się do picia energetyków. Wzrost spożycia napojów energetycznych prowadzi do problemów zdrowotnych, w tym zaburzeń krążenia oraz powikłań sercowo-naczyniowych. Przypomina o tym często dr Michał Wrzosek, dietetyk kliniczny.

Z braku ściśle określonych regulacji, dzieci i młodzież wciąż mają dostęp do tych napojów. Mimo wcześniejszych prób wprowadzenia restrykcji dla sklepików szkolnych oraz ogólnych regulacji, skład produktów sprzedawanych tam zostały znacznie złagodzone.

Rządowe próby walki z otyłością nie przynoszą pozytywnych rezultatów. Obecnie, Polacy spożywają średnio 44,5 kg cukru rocznie, z tendencją wzrostową. Prognozy wskazują, że nie podejmując działań, otyłość wśród dzieci może przybrać formę epidemii. Dzieci, nawet te z najzdrowszym śniadaniem, mogą nasycać się cukrem z napojów, które są łatwo dostępne przed lub po szkole.

Sytuację pogarsza trend spożycia sztucznych słodzików, które w produktach takich jak napoje 'zero' stają się normą. Choć są reklamowane jako zdrowa alternatywa, to badania pokazują, że ich długoterminowe efekty mogą być szkodliwe dla metabolizmu.

Chociaż rząd wprowadza zmiany prawne, które mają na celu ochronę dzieci przed konsekwencjami otyłości i spożycia cukru, to luka w prawie oraz niskie ceny niezdrowych produktów stawiają ich niewłaściwą dietę wciąż na pierwszym miejscu. Jak zauważa Dr hab. Marta Mańczuk, niezbędne są bardziej kompleksowe zmiany społeczno-gospodarcze, aby naprawdę ograniczyć problem otyłości wśród dzieci.