Kacper Tomasiak, zaledwie 18-letni skoczek narciarski, jest uznawany za jeden z największych polskich talentów w tej dyscyplinie. Polska może pochwalić się grupą wybitnych zawodników, którzy reprezentują nasz kraj w międzynarodowych zawodach. W ostatnich latach widoczna jest fala młodych skoczków, którzy prezentują wysoki poziom sportowy. Teraz wszystko w rękach trenerów, aby ten potencjał został odpowiednio wykorzystany.

Tomasiak zdobył srebrny medal mistrzostw świata juniorów w drużynie, razem z Marcinem Wróbkiem, Klemensem Joniakiem i Janem Habdasem, a indywidualnie zajął czwarte miejsce. Choć wprowadził zmagania z pewnymi trudnościami, ta zima przyniosła mu znakomite wyniki. Zajął ósme miejsce w mistrzostwach świata juniorów i w Pucharze Kontynentalnym zdobył ponad trzy razy więcej punktów niż w dwóch wcześniejszych latach. Podczas ostatnich zawodów na zapleczu Pucharu Świata w Zakopanem zbliżył się do „dziesiątki”, zajmując 14. lokatę.

Dodatkowo, w zawodach FIS Cup Tomasiak osiągnął dotąd najwyższy wynik swojej kariery, dwukrotnie stając na podium. Jest dostrzegany przez wielu trenerów, również tych z zagranicy, którzy chwalą jego technikę. W Zakopanem miał możliwość wystąpić w prestigious Red Bull Skoki w Punkt, gdzie zadebiutował obok wielkich mistrzów skoków narciarskich, jako rezerwowy. W imprezie, po wykluczeniu norweskich skoczków – Johanna Andre Forfanga i Kristoffera Eriksena Sundala, trafił do drużyny Thomasa Morgensterna.

"To były znakomite zawody, moja obecność w nich była kompletnym zaskoczeniem. Nie skakałem przez dwa tygodnie, więc powroty na skocznię były nietypowe. Te zawody były dla mnie pierwszym tak dużym wydarzeniem w karierze. Czułem lekką tremę, ale udało mi się opanować emocje,” powiedział Tomasiak w rozmowie z Interia Sport.

Mimo, że 18-latek czuł, że zabrakło mu trochę szczęścia w kluczowych momentach sezonu, przyznał, że to była jego najlepsza zima do tej pory. "Staram się skakać stabilnie, bez większych różnic pomiędzy skokami. Na pewno zrobiłem krok naprzód," podsumował swoje doświadczenia z ostatnich miesięcy.

W przyszłym sezonie, jeśli Thomas Thurnbichler przyjmie ofertę Polskiego Związku Narciarskiego, Tomasiak może mieć okazję trenować pod okiem doświadczonego austriackiego szkoleniowca. "Nigdy z nim nie trenowałem, ale wiem, że zmiany trenerów często wpływają pozytywnie na młodych zawodników. Ciekawe, jak to się potoczy," zakończył Tomasiak.

Kacper Tomasiak z każdym skokiem przybliża się do swojego sportowego celu i z pewnością warto śledzić jego poczynania w nadchodzących sezonach. Polska na zawsze w jego sercu mieszka i już możemy żywić nadzieję na przyszłe sukcesy w skokach.