Wielkie dyplomatyczne upokorzenie Putina! To, co się wydarzyło w Kazachstanie, zaskoczyło wszystkich!
2024-11-30
Autor: Tomasz
Na szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) w Astanie, Władimir Putin nie tylko zagroził użyciem pocisków balistycznych Oriesznik przeciwko Ukrainie, ale także został zaskoczony odpowiedzią gospodarza, prezydenta Kazachstanu, Kasym-Żomarta Tokajewa.
Podczas konferencji Putin wskazał na możliwość użycia wszelkich dostępnych środków do zniszczenia, jeśli Ukraina stanie się mocarstwem nuklearnym, mówiąc: "Nie pozwolimy na to. Będziemy obserwować każdy ich ruch."
Tokajew, w odpowiedzi, zaskoczył rosyjskiego dyktatora, przemawiając w języku kazachskim - co było zaskoczeniem, gdyż większość wspólnych spotkań odbywa się po rosyjsku. Tego dnia podpisano 14 aktów, w tym dokument, którego treść wciąż nie jest znana, oraz omówiono plany obchodów 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej, które w krajach byłego ZSRR określane są jako "zwycięstwo nad faszyzmem".
Wielkie zamieszanie wywołało również to, że Putin dwukrotnie błędnie wymienił nazwisko prezydenta Kazachstanu, nazywając go Kamyżamem Iszemilewiczem, co również stało się tematem krytyki. Były doradca prezydenta Ukrainy, Anton Geraszczenko, skomentował to jako "trollowanie na zaporowym poziomie".
Relacje między Rosją a Kazachstanem od dawna nie są idealne. W październiku 2024 roku rząd Kazachstanu ogłosił, że zdecydowanie sprzeciwia się wykorzystaniu swojego terytorium do obchodzenia międzynarodowych sankcji nałożonych na Rosję. Warto zauważyć, że Kazachstan ma ogromne znaczenie strategiczne dla Rosji, dlatego te napięcia są kluczowe.
Dodatkowo, brak obecności przywódcy Armenii na szczycie, który już od dłuższego czasu zapowiada odłączenie się od ODKB, wskazuje na rosnące napięcia w regionie byłego ZSRR. Armenia, w lutym 2024 roku, zawiesiła swój udział w sojuszu, co dowodzi, że sytuacja polityczna w regionie jest napięta i wymaga uwagi.
Ta sytuacja pokazuje, że Putin, mimo swojej władzy, nie ma pełnej kontroli nad sytuacją w regionie i nie może liczyć na bezwarunkowe wsparcie swoich sojuszników w obliczu narastających konfliktów.