Świat

Zaskakujący atak wojsk Kim Dzong Una na kadyrowską formację pod Kurskiem!

2024-12-17

Autor: Andrzej

Jak donosi Instytut Studiów nad Wojną, pododdziały północnokoreańskich żołnierzy, walczących w rejonie Kurska, przypadkowo ostrzelały transport czeczeńskiej formacji „Achmat”. Ta dramatyczna sytuacja ujawnia również, że żołnierze wysłani na front przez Kim Dzong Una nie radzą sobie z nowoczesnym polem walki, gdzie drony odgrywają kluczową rolę. W ostatnich dniach zginęło już 30 północnokoreańskich żołnierzy w wyniku ataków dronowych, co pokazuje, jak duży wpływ ma technologia w obecnych konfliktach zbrojnych.

Wiele wskazuje na to, że bazy polowe Korpusu Ekspedycyjnego KRLD, który liczy ponad 10 tysięcy żołnierzy, znajdują się pod Biełgorodem. To stamtąd żołnierze są wysyłani do kontrofensywy Rosji. W międzyczasie na jednym z nagrań dostępnych w internecie, rejestrowanych przez drony, można zobaczyć zamarznięte ciała żołnierzy, które mają należeć do Korei Północnej. Co ciekawe, armia KRLD posiada lepszy sprzęt indywidualny, jednak nie potrafi w żaden sposób przeciwdziałać atakom dronów.

Rosyjscy mil-blogerzy donieśli, że oddziały KRLD zdobyły pierwszą wieś pod Sudżą i „szły jak huragan” na pozycje ukraińskie. Warto zauważyć, że w obliczu tak trudnych warunków dowództwo rosyjskie niechętnie przyznaje, jakie straty ponoszą ich sojusznicy.

W końcu października agencja Reuters doniosła, że Kijów zidentyfikował trzech północnokoreańskich generałów, którzy przybyli do Rosji z żołnierzami KRLD. W rosyjskich sieciach społecznościowych nie ukrywano ich obecności, a wręcz wykorzystywano ich do działań propagandowych, mających na celu podkreślenie charakterystycznego wizerunku azjatyckiego żołnierza. Generałowie obejmują takie stanowiska jak Kim Yong Bok, dowódca korpusu północnokoreańskiego „specnazu”, generał Ri Chang Ho, zastępca szefa Sztabu Generalnego oraz generał dywizji Sin Kum Cheol, szef Głównego Zarządu Operacyjnego.

Tymczasem zwiększenie liczby sił specjalnych w armii KRLD do 200 tysięcy żołnierzy może budzić niepokój wśród analityków wojskowych, zwłaszcza w kontekście ich zdolności do działania w złożonych warunkach współczesnego pola walki. W 2013 roku Departament Obrony USA ostrzegał, że północnokoreańskie siły specjalne to jedne z najlepiej wyszkolonych i zmotywowanych jednostek.

Specyfika wojsk północnokoreańskich i ich nowoczesne wyposażenie stają się coraz bardziej zauważalne na paradach wojskowych, co wzbudza wiele spekulacji. Podczas jednego z ważnych wydarzeń, zwanego Dniem Słońca, jednostki prezentowały nowoczesne kamizelki kuloodporne, gogle termowizyjne oraz broń ze śrubowymi magazynkami.

Wielu analityków wyraża jednak wątpliwości co do rzeczywistej skuteczności tych jednostek. Chociaż sa to uznawani za elitę armii KRLD, ich doświadczenie bojowe w obliczu zaawansowanego uzbrojenia i taktyk ukraińskich wydaje się ograniczone. Ukraiński wywiad określa nowych przybyszy jako „niedoświadczonych piechurów”, co tylko podkreśla, jak skomplikowana jest sytuacja.

Co więcej, na kanale Telegram „ExileNova” opublikowano nagranie, na którym leży ciężko ranny żołnierz KRLD, który jako jedyny przeżył atak ukraińskich dronów. W swoich dramatycznych relacjach opowiada o brutalności walki, mówiąc, że jego oddział został rzucony do ataku bez wsparcia i z brakiem amunicji. Jego słowa mogą rzucić nowe światło na autentyczność sytuacji, w jakiej znaleźli się żołnierze Kim Dzong Una na froncie.