Życie Leonarda Pietraszaka mogło potoczyć się zupełnie inaczej. Mało kto wiedział, co planował
2024-12-08
Autor: Piotr
Leonard Pietraszak, znany polski aktor, nie zawsze marzył o karierze na scenie. Jak się okazuje, jego życie mogło potoczyć się w zupełnie innym kierunku.
W 1957 roku, mając 21 lat, Pietraszak rozpoczął studia na łódzkiej filmówce. Wcześniej jednak pracował jako dziennikarz w redakcji bydgoskiego "Ilustrowanego Kuriera Polskiego" i pragnął poświęcić się pisaniu. Z braku miejsc na kierunku dziennikarskim, przyjęto go na wydział chemii Uniwersytetu w Toruniu.
"Na tą chemię namówiła mnie koleżanka z sąsiedztwa, Elka. Zdawaliśmy razem i oboje zdobyliśmy indeksy" - wspominał w wywiadzie.
Jednak gorycz związaną z brakiem sukcesu w naukach ścisłych, zastąpiła pasja do sztuki. Zdecydował się na aktorstwo, aby zrealizować marzenia swojego zmarłego ojca, który marzył o życiu artysty. "Chciałem zrobić mu przyjemność, ponieważ w młodości również chciał zostać aktorem, ale nigdy mu się to nie udało" - mówił w wywiadzie.
Warto jednak zauważyć, że Największym marzeniem Pietraszaka była kariera bokserska. To na ringu, kiedy sędzia zdystansował go z powodu zbyt długich włosów, zmienił swoje życie na zawsze. Wzburzony tłum, który krzyczał, by nie obcinał włosów, sprawił, że zdecydował się zejść z ringu.
Po przyjęciu na studia aktorskie w Łodzi, Leonard stanął przed wieloma wyzwaniami. Jego profesorzy również wątpili w jego talent. Na szczęście Jerzy Antczak, wybitny reżyser, stanął po jego stronie, dzięki czemu mógł zakończyć edukację i spełnić swoje marzenie o aktorstwie.
Pierwszą znaczącą rolę zagrał po 13 latach od ukończenia studiów, kiedy to Andrzej Konic obsadził go w serialu "Czarne chmury". Kolejnym krokiem w karierze był udział w popularnym serialu "Czterdziestolatek". Co zaskakujące, na początku planowano, że Pietraszak zagra inżyniera Karwowskiego, jednak po nieoczekiwanej wymianie ról, ostatecznie na ekranie pojawił się jako doktor Stelmach. Koncepcja ta okazała się strzałem w dziesiątkę, a postać trwale zapisała się w pamięci widzów.
Leonard Pietraszak zdradził również w jednym z wywiadów, że na jego życie i karierę duży wpływ miały przypadki oraz ludzie, których spotykał. "Po raz kolejny o moim losie zdecydował przypadek" - stwierdził, co tylko potwierdza, jak złożona jest droga do sukcesu.
Dzisiejszy dzień to wielka strata dla polskiego kina, bowiem Leonard Pietraszak zmarł w 2021 roku, ale jego spuścizna artystyczna pozostaje żywa w pamięci wielu pokoleń. Pamięć o nim i jego wkład w polską kulturę będzie trwać nadal.