Kraj

Doniesienia z granicy z Białorusią. "To nie przypadek"

2025-03-26

Autor: Tomasz

W piątek (21 marca) grupa migrantów próbowała nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską. Kilku mężczyzn przecięło zaporę graniczną za pomocą szlifierek kątowych. Tylko szybka interwencja funkcjonariuszy Straży Granicznej w rejonie Placówki SG w Czeremsze sprawiła, że grupa nie dostała się na teren Polski.

Migranci coraz częściej próbują przedostać się przez zaporę na granicy. Od 21 do 23 marca Straż Graniczna zanotowała 280 prób nielegalnego przekroczenia granicy. 24 marca, 90 osób próbowało dostać się do Polski bez wymaganych zezwoleń, a następnego dnia odnotowano 80 prób.

Mamy coraz więcej pracy, nie będę tego ukrywał. Może to nie jest jeszcze to, co cztery lata temu, ale znów spotykamy się z wyzwiskami, agresją, a niekiedy nawet próbą wszczęcia bójki. Czekamy co będzie dalej. Jesteśmy w gotowości - mówi anonimowo strażnik graniczny z woj. podlaskiego.

Białoruski dyplomata i opozycjonista Paweł Łatuszka jest przekonany, że działania na granicy nie są przypadkowe. W jego opinii, rosnąca liczba prób nielegalnego wtargnięcia może być związana z negocjacjami pokojowymi Ukrainy, USA i Rosji. "To element szerszej gry Rosji. Dla Rosjan temat kryzysu migracyjnego może być elementem negocjacji z Unią Europejską. Rosjanie mogą obiecać, że zwalczą kryzys migracyjny, jeżeli kraje Europy zniosą sankcje" - dodaje Łatuszka.

Białoruski opozycjonista podkreśla, że sytuacja na granicy to instrumentalizacja migracji przez reżim Łukaszenki w jego politycznych celach. W tym kontekście, liczba migrantów przebywających w Białorusi, a mających rosyjskie wizy, wzrasta, ponieważ pozwala to rządowi Łukaszenki uchylać się od problemu nielegalnej migracji.

Kilka dni temu otrzymałem niepokojące zdjęcia z Mińska, na których widać, jak białoruskie służby pilnują dużych grup migrantów. Ludzie ci udali się do urzędów w celu legalizacji pobytu, jednak przebywali pod eskortą uzbrojonych policjantów. Warto zauważyć, że każda osoba z rosyjską wizą, która dotrze do Białorusi, jest tam legalnie, co ułatwia reżimowi Łukaszenki zrzucenie odpowiedzialności za kryzys.

Z intensyfikacją działań w regionie Białorusini mogą fikcyjnie wpływać na sytuację w Europie, a zdaniem Łatuszki, może to prowadzić do poważnych kryzysów.

Paweł Łatuszka zauważa, że reakcją na ten kryzys mogą być działania Unii Europejskiej. Może to obejmować zamknięcie wszystkich przejść towarowych dla Białorusi, co mogłoby negatywnie wpłynąć na białoruską gospodarkę, lub dołączenie Unii Europejskiej do międzynarodowych rozmów pokojowych, co mogłoby przynieść korzyści w kwestii migracji i uwolnienia więźniów politycznych.

Reżim Łukaszenki i Rosja mogą również dążyć do stworzenia jak największych problemów dla Europy, co może prowadzić do dalszych działań destabilizacyjnych.

Eksperci wskazują na potrzebę ścisłej współpracy międzynarodowej, aby skutecznie zarządzać kryzysem migracyjnym i zminimalizować wpływ działań Białorusi na stabilność w regionie.