Francja odrzuca zmiany Putina w doktrynie nuklearnej jako blef. "Moskwa sama sprowokowała eskalację"
2024-11-20
Autor: Ewa
Francja odrzuca zmiany Putina w doktrynie nuklearnej jako blef.
Francuski minister spraw zagranicznych, Jean-Yves Le Drian, podkreślił, że działania Putina w zakresie szantażu nuklearnego trwają już od ponad dwóch lat i mają na celu wywołanie niepokoju w krajach NATO. Podkreślił, że ostatnie zmiany w rosyjskiej doktrynie nuklearnej, ogłoszone przez Kreml, nie były zaskoczeniem, gdyż były zapowiedziane już wcześniej. Niektórzy analitycy polityczni sugerują, że tego rodzaju przestrogi mają przede wszystkim na celu zastraszenie przeciwników na arenie międzynarodowej.
W kontekście eskalacji minister Le Drian powtórzył apel prezydenta Francji Emmanuela Macrona, by Putin wrócił "do zdrowego rozsądku" i zachował odpowiedzialność w użyciu broni jądrowej. Podkreślił również, że Rosja jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ powinna przestrzegać zasad międzynarodowych i działać na rzecz pokoju.
Zagrożenia w regionie zaostrzyły się, szczególnie po doniesieniach o użyciu amerykańskich pocisków ATACMS przez ukraińskie siły zbrojne do ataków na rosyjskie instalacje wojskowe. Teraz Putin jednak zatwierdził zmiany w doktrynie nuklearnej, które pozwalają Rosji na użycie broni jądrowej w przypadku ataku dronowego lub missileowego na jej terytorium. Co więcej, jakiekolwiek zaangażowanie innych mocarstw nuklearnych w konflikt może być uznane za agresję na Rosję.
Zachodnie rządy, w tym USA, jednoznacznie oceniły, że nie zamierzają zmieniać swojego stanowiska w sprawie broni jądrowej, pomimo zmiany kursu politycznego Rosji. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA określił podejście Putina jako kontynuację nieodpowiedzialnej polityki, która tylko zwiększa tension w regionie. Z kolei minister obrony Wielkiej Brytanii skrytykował działania Kremla, wskazując, że są one dowodem na jego nieodpowiedzialność i nie powstrzymają Londynu przed dalszym wsparciem Ukrainy.
Ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego, Anna Kowalska, zauważa, że taka eskalacja z pewnością wpłynie na dalsze rozmowy pokojowe pomiędzy Ukrainą a Rosją. Jej zdaniem, sytuacja może zmusić stronę ukraińską do przyjęcia twardszej postawy z negocjacjach. Czy zbliżamy się do przełomu, który zmieni oblicze konfliktu w Europie? Wiele zależy od decyzji, jakie zapadną na najwyższych szczeblach władzy w nadchodzących tygodniach.