Ilość satelitów i śmieci na orbicie wzrasta. Czy grozi nam niebezpieczeństwo?
2024-12-09
Autor: Katarzyna
Panel ONZ ds. koordynacji ruchu w przestrzeni kosmicznej wezwał do natychmiastowych działań w odpowiedzi na rosnące zagrożenie związane z przepełnieniem orbity. W obliczu dynamicznego wzrostu liczby satelitów i odpadów kosmicznych, eksperci apelują o utworzenie globalnej bazy danych obiektów orbitalnych oraz międzynarodowych zasad monitorowania.
Ostatnie dane z firmy Slingshot Aerospace ujawniają, że obecnie na niskiej orbicie okołoziemskiej krąży ponad 14 tysięcy satelitów, w tym około 3,5 tysiąca nieaktywnych. Dodatkowo, w kosmosie znajduje się aż 120 milionów fragmentów odpadów, wynikających z wcześniejszych wystrzeleń oraz kolizji. Niepokojące jest to, że zaledwie kilka tysięcy z tych obiektów jest na tyle duża, aby było możliwe ich monitorowanie.
"Przy tak dużej liczbie obiektów wysyłanych w kosmos, naszym obowiązkiem jest zadbanie o bezpieczeństwo w przestrzeni. Ułatwienie wymiany informacji między różnymi operatorami, zarówno publicznymi, jak i prywatnymi, jest kluczowe, aby uniknąć kolizji" - powiedziała Aarti Holla-Maini, współprzewodnicząca panelu i dyrektor Biura ONZ ds. Przestrzeni Kosmicznej. Według niej niska orbita okołoziemska musi pozostać bezpieczna, aby uniknąć zakłóceń w globalnej komunikacji, nawigacji oraz eksploracji naukowej.
Zaskakującym wyzwaniem okazuje się brak scentralizowanego systemu, który mógłby zostać przyjęty przez wszystkie państwa zajmujące się eksploracją kosmosu. Choć niektóre kraje są skłonne dzielić się danymi, inne obawiają się o swoje bezpieczeństwo, zwłaszcza, że satelity często mają podwójne zastosowanie, w tym militarne. Firmy prywatne również preferują zachować swoje tajemnice handlowe, co dodatkowo komplikuje sprawę.
Zdarzenia takie jak sierpniowa eksplozja chińskiego modułu rakietowego, która wywołała chmurę odłamków na niskiej orbicie, czy czerwcowe rozpadnięcie się nieaktywnego rosyjskiego satelity, które zmusiło astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do podjęcia dodatkowych środków ostrożności, pokazują rosnące ryzyko związane z zanieczyszczeniem orbitalnym.
Rozwój komercyjnego sektora kosmicznego przyczynia się do dalszego zwiększenia liczby obiektów na orbicie; przewiduje się wystrzelenie dziesiątek tysięcy nowych satelitów w nadchodzących latach. Potencjalne straty finansowe związane z kolizjami mogą wynieść nawet 556 milionów dolarów w ciągu pięciu lat według NorthStar Earth & Space z Montrealu.
Starlink, firma należąca do SpaceX, zdominowała niską orbitę, posiadając 6 764 satelity. Raporty pokazują, że te satelity wykonały niemal 50 tysięcy manewrów unikania kolizji w pierwszej połowie 2024 roku, co jest prawie dwukrotnie większą wartością niż w ciągu poprzednich sześciu miesięcy. Z kolei Europejska Agencja Kosmiczna donosi o wzroście liczby manewrów do 3-4 na satelitę, w porównaniu do historycznej średniej wynoszącej jeden.
Chociaż na wyższych orbitach (800-900 km) znajduje się mniej satelitów, ich łączna liczba sięga już 3 114, co stanowi 20% masy obiektów na niskiej orbicie, w tym zarówno aktywnych, jak i nieaktywnych ładunków oraz fragmentów rakiet.
Nieaktywni satelici przyczyniają się do zaśmiecania przestrzeni kosmicznej, pozostając w niej przez wiele lat, zanim spalą się w atmosferze lub trafią na tzw. „orbitę cmentarną” - około 36 tys. km nad Ziemią. Zdarzenie z listopada 2021 roku, kiedy Rosja zestrzeliła nieaktywny satelita, wywołało oburzenie na całym świecie, zwłaszcza w kontekście zbrojnych konfliktów.
Sytuacja geopolityczna na Ziemi również ma swoje przełożenie na przestrzeń kosmiczną. Anirudh Sharma, dyrektor firmy Digantara, ostrzega, że istnieje ryzyko przeniesienia konfliktów między państwami na orbitę, co może stanowić poważne zagrożenie.
Eksperci podkreślają, że globalna współpraca oraz wprowadzenie egzekwowalnych zasad są niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa. Brak współpracy, wynikający z napięć geopolitycznych oraz nieufności, stanowi poważne wyzwanie dla przyszłości eksploracji kosmicznych.