Kraj

Jak Bodnar zmienia prokuraturę? "Karne delegacje i polityczne śledztwa jak za Ziobry"

2025-04-04

Autor: Jan

Grzegorz Sroczyński: Czy za Bodnara jest lepiej, gorzej czy tak samo jak za Ziobry?

Piotr Turek: Widać pewne zmiany – mniej sprawozdawczości, co jest pozytywne w porównaniu do czasów Zbigniewa Ziobry, ale inne niepokojące zjawiska pozostały. Odblokowano ustawowe podwyżki pensji, co daje pewną poprawę, jednak prokuratura nadal boryka się z politycznym wpływem, co jest frustrujące.

Jakie konkretne problemy się utrzymują?

Nadal istnieje całkowita arbitralność w zarządzaniu prokuraturą. Pojawiają się zjawiska karnych delegacji oraz odwoływania prokuratorów, którzy wcześniej zostali delegowani do wyższych instytucji. Argumentacja, która usprawiedliwia obecne czystki, jest co najmniej kontrowersyjna: rzekomo w prokuraturze pracują jedynie sprawiedliwi prokuratorzy, którzy walczyli z rządami PiS, a reszta to karierowicze.

Na kogo konkretne delegacje znów się stosuje?

Pojawia się narracja, że prokuratorzy, którzy pracowali za poprzedników, próbowali przypodobać się władzy. To nieprawda. Wiele trudnych spraw, które wymagały specjalistycznej wiedzy, było prowadzone przez prokuratorów delegowanych na wyższe stanowiska z różnych prokuratur. Mimo dość wyraźnych zasług, obecnie ci, którzy współpracowali z PiS, dostają tzw. tytuły, a pozostali są relegowani na niższe szczeble. Warto zauważyć, że żadna z tych decyzji nie ma jasnych podstaw merytorycznych.

O co dokładnie chodzi z tymi tytułami?

Nie można ich ruszyć – ci, którzy pozostali w Prokuraturze Krajowej, mają zapewnione swoje posady, podczas gdy inni są degradujący. Taki system wprowadza strach i niepewność, co wpływa na morale w całej prokuraturze.

Dlaczego w takim razie zmiany dotyczące struktury prokuratury budzą takie kontrowersje?

Planowane zmiany oznaczają radykalną reorganizację. Prokuratury regionalne i okręgowe mają być zastąpione nowymi jednostkami wojewódzkimi, co może prowadzić do jeszcze większych czystek niż te, które miały miejsce w rządach PiS. Nawiasem mówiąc, już same zmiany nazw sugerują intencje wobec reorganizacji – konkursy na awanse i zmiany strukturalne pozostają w sferze niepewności, a pytania o przejrzystość tych procesów są zbywane.

Jakie są obawy związane z nowelizacją ustawy?

Problemy te są na tyle poważne, że ciężko się spodziewać, że nowa ustawa wprowadzi cokolwiek pozytywnego. Jej zapisy mogą dalej ograniczać niezależność prokuratorów, co jest szczególnie niepokojące. Bodnar, który miał przynieść nowe standardy, zamiast tego wprowadza przepisy, które wiele obiecywały, ale w praktyce nie przynoszą poprawy.

Jak zmiany w prokuraturze wpływają na codzienną pracę prokuratorów?

Wiele prokuratorów ma poczucie, że nie mają pełnej swobody w działaniu, a wszelkie sprawy związane z polityką są w sferze ryzyka. Ci, którzy nie są zgodni z nowymi porządkami, mogą oczekiwać negatywnych konsekwencji. Każda sprawa, w której pojawiają się nazwiska polityków, staje się polem do niepożądanych ingerencji.

Czy jest szansa na odbudowę niezależności Prokuratury w obecnych warunkach?

Niestety, obecny klimat nie sprzyja odbudowie niezależności. Obawiam się, że jakikolwiek przełom w tym zakresie zajmie dużo czasu, a ciągłe zmiany i polityczne naciski mogą tylko pogorszyć sytuację. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to czy można liczyć na rzeczywiste reformy? Jestem pełen wątpliwości.