Nauka

Karnkowski: Uśmiechnij się, bo nauka staje się ofiarą politycznych gier! Co się stanie z CPK?

2024-10-01

Przed ostatnimi wyborami wiele osób wierzyło, że zmiana władzy przyniesie kontynuację ambitnych projektów rozwojowych. Sondaże pokazywały, że Polacy pragną dalszego rozwoju Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) oraz budowy elektrowni atomowych. Donald Tusk, obdarzony umiejętnością słuchania potrzeb społeczeństwa, miał w swoim planie dokończenie projektów zainicjowanych przez poprzedników. Jednak po objęciu władzy przez koalicję KO, Polski 2050 i Lewicy, nadzieje te szybko okazały się naiwne.

Sprzeciw społeczny wobec polityki rządu sprawił, że zmieniono narrację dotyczącą CPK. Owszem, projekt ma być kontynuowany, ale bez kluczowych aspektów, które zapewniałyby jego ekonomikę i konkurencyjność. Planowane ograniczenia ekonomiczne w komponentach cargo oraz ułatwienia transportowe dla pasażerów z małych miejscowości znacząco osłabią jego uczciwy charakter. Ruch „Tak dla CPK” walczy o realizację projektu, ale jego przyszłość jest coraz mniej realna.

Co więcej, w obliczu powodzi, które dotknęły nasz kraj, strona polska chce wykluczyć potężnego zagranicznego inwestora, firmę Vinci, z projektu CPK. Uznano to za sukces, jednak w rzeczywistości oznacza to nałożenie dużych kosztów na polski budżet, co w kontekście obecnych kryzysów finansowych z pewnością jest nie do udźwignięcia.

W przestrzeni naukowej także dzieje się źle. Lewica w sposób drastyczny ingeruje w związki z nauką, co przejawia się m.in. w obsadzaniu instytutów politycznymi nominacjami. Przykładem jest zwolnienie dr hab. Alicji Bachmatiuk, który wrócił do Polski z Korei Południowej, by zrealizować swoje pasje badawcze, a na jego miejsce wprowadzono mniej znanych działaczy.

Sytuacja w Polskiej Akademii Nauk również nie wygląda dobrze – rząd stara się narzucić fatalną reformę, co prowadzi do narastającego konfliktu z naukowcami. W kontekście powodzi, kilka osób z instytucji Wody Polskie zostało zwolnionych, co stawia pod znakiem zapytania działania rządu podczas kryzysu.

Najnowsze wydarzenia związane z ośrodkiem IDEAS NCBR są kolejnym dowodem na to, jak niszczona jest polska nauka. Prof. Piotr Sankowski, były dyrektor ośrodka, został usunięty w atmosferze skandalu i przeniesiony przez wiceministra Macieja Gdulę na miejsce przez osobę nie mającą odpowiedniego uznania w środowisku. Mimo zapewnień, że instytucje naukowe są długotrwałą inwestycją, brakło wizji i mądrości w kierowaniu tymi instytucjami.

Naukowcy apelują o interwencję premiera, jednak widać, że rząd zlekceważył głos środowiska. Obecny kurs polityczny wydaje się być częścią większego planu marginalizacji Polski i jej możliwości rozwojowych. Pomimo chwilowej histerii ze strony Donalda Tuska, konsekwencje tych politycznych wyborów odczuwamy wszyscy.

Nie możemy pozwolić, aby nasza nauka zatonęła w chaosie politycznym. Musimy reagować, zanim będzie za późno!