Koncern Volkswagen podjął decyzję o czasowym wstrzymaniu transportu kolejowego pojazdów produkowanych w Meksyku, a także planuje zatrzymać w porcie statki z samochodami płynącymi z Europy. Wśród zatrzymywanych pojazdów znajdują się modele od marki Volkswagen, Audi oraz Porsche. Do połowy kwietnia firma ma ogłosić więcej szczegółów dotyczących tej sytuacji, w tym możliwość dodania "opłaty importowej" do cen pojazdów objętych amerykańskimi taryfami.

Niedługo po Volkswagenie, 5 kwietnia, o miesięcznym zawieszeniu dostaw samochodów do Stanów Zjednoczonych poinformował Jaguar Land Rover, co potwierdziły źródła z gazety "The Times". Brytyjski koncern posiada zapas kilku tysięcy pojazdów, które nie będą objęte nowymi cłami, jednak pracuje nad nowymi warunkami handlowymi, aby dostosować się do sytuacji.

Te wydarzenia budzą poważne obawy wśród europejskich producentów samochodów. Sigrid de Vries, dyrektorka generalna Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), wezwała przywódców do pilnego spotkania w celu znalezienia rozwiązania dla problemów stawiających pod znakiem zapytania wolny handel między USA a Europą.

Z nagłym wprowadzeniem ceł wprowadzonym przez USA, artykuły i części z Polski również odczują skutki. Polska jest jednym z kluczowych dostawców podzespołów dla europejskich producentów samochodów. Trudności w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym mogą wpłynąć na wszystkie powiązane łańcuchy dostaw, w tym na polskie firmy.

W obliczu tych wyzwań, przedstawiciele polskiego sektora motoryzacyjnego planują spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem 8 kwietnia. Jakub Faryś, szef Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, zapowiedział, że rozmowy będą koncentrować się na utrzymaniu miejsc pracy oraz kondycji całego sektora. Głównym punktem dyskusji będą niewątpliwie amerykańskie cła i ich wpływ na polski przemysł.

Nie da się ukryć, że sytuacja ta stawia pod znakiem zapytania przyszłość wielu organizacji związanych z motoryzacją na całym świecie. Czy te nowe ograniczenia handlowe przyniosą więcej problemów, czy szans? Czy Polska jest przygotowana na ewentualne konsekwencje zmian? Jedno jest pewne - nadchodzące tygodnie mogą znacząco wpłynąć na rynek motoryzacyjny w Europie i Stanach Zjednoczonych.