Świat

Korea Południowa ostrzega: reżim Kim Dzong Una na celowniku! Oto warunki

2024-10-01

Ostatnie intensywne napięcia na Półwyspie Koreańskim osiągnęły nowy poziom, gdy prezydent Korei Południowej, Yoon Suk-yeol, wydał stanowcze ostrzeżenie wobec reżimu Kim Dzong Una. Powiedziano to w kontekście, kiedy Korea Północna zaprezentowała swój program nuklearny podczas wizyty Kima w tajnym zakładzie wzbogacania uranu.

Zaskakująca parada wojskowa

W obliczu tych wydarzeń, Korea Południowa zorganizowała imponującą paradę militarną w Seulu, która jednocześnie określana była jako symbol wzmacniania sojuszu z USA. Na czoło wystąpił najnowocześniejszy pocisk balistyczny Hyunmoo-5, znany jako „potwór” dzięki swoim ogromnym rozmiarom. Przybyły również amerykańskie jednostki wojskowe, co stanowiło silny sygnał jedności w obliczu zagrożeń ze strony Pjongjangu.

Yoon podkreślił, że współpraca Korei Południowej z USA stała się teraz 'sojuszem nuklearnym' na podstawie Deklaracji Waszyngtońskiej, którą podpisał z prezydentem Joe Bidenem w kwietniu ubiegłego roku.

"Nasze bezpieczeństwo opiera się na silnym partnerstwie z USA, a wyzwania, które stawia przed nami Północ, wymuszają na nas jeszcze cieplejsze relacje z Japonią oraz intensyfikację współpracy w zakresie obrony" – zaznaczył. Yoon przestrzegł, że "pokój oparty na miłych intencjach ze strony wroga to tylko złudzenie" i dał jasno do zrozumienia, że jedynie przez wzmocnienie zdolności obronnych Korea Południowa jest w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo.

Dodał również, że reżim w Pjongjangu ignoruje cierpienia ludzi w swoim kraju, jednocześnie rozwijając programy wojskowe. "Ich działania, w tym wystrzeliwanie balonów wypełnionych śmieciami, to kolejna prowokacja, a ostatnia miała miejsce zaledwie tydzień temu" – powiedział.

Yoon skrytykował także Kim Dzong Una za zamknięcie drogi do zjednoczenia obu Korei, a działania Pjongjangu, w tym handel bronią z Rosją, określił jako "nielegalne" i "łamiące międzynarodowe normy". W obliczu tych wydarzeń, świat z uwagą śledzi, jak potoczą się dalsze losy tego napiętego regionu i czy wspólna reakcja Korei Południowej, USA i Japonii przyniesie pożądane rezultaty.