Kamil Stoch, legendarny polski skoczek narciarski, zaledwie kilka miesięcy temu wstrząsnął polskim środowiskiem sportowym, ogłaszając, że rozstaje się z kadrą A. Od sezonu 2024/25 jego treningami będą zarządzać znani na krajowej scenie Michał Doleżal oraz Łukasz Kruczek. Taka decyzja, choć kontrowersyjna, była efektem słabszej zimy, w której jedynie Aleksander Zniszczoł prezentował się zadowalająco, finiszując w drugiej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Michał Doleżal, w rozmowie z Eurosporcie, podkreślił, jak fizycznie silny jest Stoch oraz jak ważne jest, aby miał przestrzeń do działania. "Widzę, jak jest mocny fizycznie. W trakcie treningów latem pokazał wiele dobrych skoków i wiemy, że to działa. Musimy pozwolić Kamilowi na swobodę działania, by mógł wykorzystać swój instynkt" – powiedział Doleżal. Kibice z niecierpliwością oczekują jego występu w Lillehammer, gdzie Kamil ma szansę na dobry wynik.

Apoloniusz Tajner, były prezes PZN, w wywiadzie dla WP SportoweFakty zdradził, jak wyglądały przygotowania Stocha do nadchodzącego sezonu. "Widząc filmiki z jego letnich treningów, nie mogę uwierzyć, jak dobrze skacze, jak za najlepszych czasów. Najważniejsze jest to, że wrócił do formy i znów cieszy się skakaniem. Jest spokojny i pełen energii, wie, dokąd zmierza" – powiedział Tajner.

Podkreślił również znaczenie inteligentnego prowadzenia zawodnika: "Widać, że jest dobrze zarządzany. Dobrze, gdy mniej znaczy więcej, zwłaszcza w przypadku starszych skoczków, ponieważ nie mogą być obciążani nadmiernymi wymaganiami".

Z każdym dniem rośnie ekscytacja przed pierwszym indywidualnym konkursem w Lillehammer, który zaplanowano na najbliższą sobotę, początek o godzinie 16:00. Z pewnością wielu kibiców z niecierpliwością oczekuje, aby zobaczyć, czy Kamil Stoch powróci na szczyt skakania, a emocje będą sięgać zenitu, gdy tylko pojawi się na skoczni.