Ostatnie wydanie "Dzień dobry TVN" przyniosło burzliwą debatę na temat ubioru w teatrach. Marta Żmuda Trzebiatowska, gość programu, jasno stwierdziła, że teatr to miejsce zasługujące na szczególny szacunek, a odpowiedni strój podkreśla uroczysty charakter tego wydarzenia. "Uważam, że do teatru powinno się chodzić elegancko" - powiedziała.

Jej komentarze wzbudziły kontrowersje i szybką reakcję Anny Mucha, która nie zgodziła się z tą opinią. Celebrytka zarzuciła Żmudzie Trzebiatowskiej, że skupiając się na wyglądzie widzów, aktorka może nie koncentrować się na grze. "Jeśli Marta Żmuda Trzebiatowska patrzy, jak wyglądają widzowie, to znaczy, że nie jest skupiona na pracy" - zauważyła Mucha.

Marta odpowiedziała na te słowa, podkreślając, że wizyta w teatrze to wyjątkowa okazja, która zasługuje na odpowiednią oprawę. Ostrzegła przed spadkiem poziomu kultury, zauważając, że teatr to nie tylko rozrywka, ale także miejsce, w którym warto pielęgnować dobre maniery. "Jak będziemy zaniedbywać standardy, to wszyscy będziemy się do siebie niefajnie zwracać" - powiedziała.

Ale to nie koniec! Żmuda Trzebiatowska zaznaczyła również, że obserwowanie publiczności jest dla niej inspiracją i cennym źródłem informacji. Dodała, że nie ocenia widzów po ich ubiorze, ale raczej zwraca uwagę na ich nastroje i reakcje. "Lubię obserwować, jak reagują, gdy moi koledzy grają. To wiele mi daje i pomaga w mojej pracy" - podsumowała.

Cała sprawa rozwinęła się w mediach, wzbudzając zainteresowanie zarówno fanów, jak i krytyków. Czy dress code w teatrze jest przestarzały, czy może powinien być respektowany? To pytanie, które z pewnością wzbudzi kolejne dyskusje w Polsce!