Sport

Norwegowie na skoczni w Lillehammer: Kontrowersyjny protest i nowe obawy związane z przemysłem zbrojeniowym

2024-11-24

Autor: Anna

Na skoczni Lysgardsbakken w Lillehammer odbył się niezapowiedziany protest zorganizowany przez kilkunastoosobową grupę. Aktywiści przynieśli ze sobą transparenty oraz flagi Palestyny, apelując głośno o zaprzestanie powiązań między sportem a przemysłem zbrojeniowym.

Na jednym z transparentów widniał kontrowersyjny napis: "Skoki narciarskie i sprzedaż broni nie idą w parze", podczas gdy inny głosił: "Broń Nammo zabija Gazę". Protest przyciągnął uwagę mediów, zwracając uwagę na rosnący konflikt interesów między sponsorowaniem sportu a produkcją broni, w szczególności w kontekście odpowiedzialności społecznej.

Nammo, firma zbrojeniowa, jest prominentnym sponsorem norweskiej drużyny skoków narciarskich, co wzbudziło ogromne kontrowersje szczególnie po ujawnieniu, że ich logo, które przedstawia pocisk, znajduje się na kaskach norweskich skoczków. W momencie, gdy norwescy sportowcy stają na starcie, na głowach mają symbol związany z przemysłem, który w różnych zakątkach świata może przyczyniać się do przemocy i konfliktów.

Dawid Kubacki, znany polski skoczek, skomentował to wydarzenie, mówiąc: "To, co zrobiłem, było normalne i każdy postąpiłby tak samo. Przyszedłem na obóz, by trenować i robić to, co kocham".

Jednak protestujący mają inne zdanie na ten temat. Frank Conde Tangberg, doradca polityczny Amnesty International, stwierdził: "To szokujące widzieć, jak sportowcy promują symbol broni w tak wyjątkowym wydarzeniu, jak skoki narciarskie. Wszyscy powinniśmy się zastanowić nad tym, co reprezentują ci sponsorzy."

Nammo zapewnia, że współpraca z reprezentacją Norwegii dostarcza istotne wsparcie w zakresie badań nad aerodynamiką oraz technologią dla sportowców. W rozmowach z mediami przedstawiciele firmy podkreślili, że ich działalność jest zgodna z ideami zbrojenia, które mają na celu obronę kraju oraz wsparcie sojuszników w NATO. Podkreślają oni również, że produkowane przez nich komponenty znajdą się w rękach wojsk sojuszniczych.

Warto zauważyć, że Nammo, oprócz Norwegii, prowadzi działalność w Stanach Zjednoczonych i innych krajach, co sprawia, że nie mają pełnej kontroli nad tym, gdzie i w jaki sposób używane są ich produkty, co budzi dodatkowe kontrowersje. Thorstein Korsvold, dyrektor ds. informacji firmy, powiedział: "Silniki rakietowe Nammo uratowały tysiące istnień ludzkich na Ukrainie, a to nas bardzo cieszy."

Protest w Lillehammer z pewnością wywoła dyskusję nie tylko o związku sportu z przemysłem zbrojeniowym, ale także o społecznej odpowiedzialności sportowców oraz firm wspierających ich działania.